Nie jest tajemnicą, że chrzanowski futbol nie ma się najlepiej. Kluby miejskie podupadają. Powrócił więc pomysł fuzji chrzanowskich klubów i utworzenia jednego Miejskiego Klubu Sportowego. Połączyć miałby się trzy kluby piłkarskie: Fablok, "Zryw" Kąty i Kościelec. Autorem tej wizji jest Robert Maciaszek, wiceburmistrz Chrzanowa. Pomysłodawca komentuje sprawę dość enigmatycznie.
- Pracujemy, ustalamy - mówi Maciaszek. - Zależy mi żeby stworzyć system rozwoju młodych piłkarzy. Chrzanów stać na trzecią ligę - dodaje. Jego zdaniem potrzebny jest wierzchołek piramidy, u której podstaw leży Akademia Piłkarska MOKSiR (finansowana z budżetu gminnego), na kolejnym etapie jest PMOS, utrzymywany przez starostwo powiatowe. Zdaniem burmistrza potrzebne jest coś na miarę miasta powiatowego.

Zapały Maciaszka dość chłodno przyjmują ludzie związani z lokalnym futbolem. Poważne obawy pojawiają się ze strony miłośników Fabloku. - Dla mnie to wygląda jak oszczędności pod przykrywką mamienia ludzi - nie kryje rozczarowania Daniel Jędruszko, który z klubem związany jest od wielu lat. - Czy pan burmistrz zagwarantuje nam, że da pieniądze na ten cel. Czy warto zaprzepaszczać 85 lat tradycji klubowej - pyta.

Pieniądze to największy, choć nie jedyny problem. By mieć licencję na mecze czwartej ligi, potrzebny jest stadion miejski, którego Chrzanów nie ma. Miasto nie dysponuje obecnie żadnym boiskiem spełniającym potrzebne wymogi.
- Nie mamy przecież potrzebnego zaplecza. Na Kątach murawa jest pochyła i potrzeba zniwelować metr terenu, wybudować szatnie i trybuny - wylicza Jędruszko.

Mniej radykalne poglądy ma prezes klubu sportowego w Kościelcu, Stanisław Zygadło, który ostrożne formułuje swoje sądy.
- Omawiamy te decyzje z zawodnikami i trenerem - mówi Zygadło. - Trochę żal tak zrezygnować, tylu ludzi tutaj budowało to boisko - dodaje. Prezes Kościelca podkreśla, że burmistrz tyle da ile ma, a na resztę potrzebni będą sponsorzy.
- Byliśmy już w czwartej lidze i każdy wie, jakie pieniądze na to szły. Chrzanów sam nigdy w życiu nie utrzyma takiego klubu - kwituje Zygadło.

Tego samego zdania jest Józef Cichoń, prezes Podokręgu Piłki Nożnej w Chrzanowie. Zaznacza jednak, że ze sportowego punktu widzenia takie posunięcie ze strony gminy jest bardzo potrzebne.
- W 2014 roku z Akademii Piłkarskiej MOKSiR wyjdą pierwsi absolwenci i jeśli taki klub nie powstanie nie będą mieli gdzie kontynuować kariery sportowej w klasie seniorów - mówi Cichoń. - Powinien być wprowadzony długoterminowy model funkcjonowania piłkarskiego. Chodzi o to, by ci chłopcy mogli dalej rozwijać swe umiejętności - dodaje prezes PPN Chrzanów. Cichoń podkreśla, że prawdziwym sukcesem drużyny jest szkolić młodych piłkarzy i potem wcielać w drużynę, zamiast ściągać zawodników z innych klubów.

Robert Maciaszek podczas meczu na otwarcie chrzanowskiego Orlika