Valeo stanęło. Pracownicy Chrzanowa i Trzebini nie wytrzymali – Rozpoczną strajk ogólny?

FOT. Profil Facebook - WZZ Sierpień 80 Valeo Chrzanów
**To nie był kolejny dzień przemilczanych problemów w hali produkcyjnej. 12 listopada 2025 roku w Chrzanowie zapadła decyzja, której nie da się już cofnąć. Dzień później to samo wydarzyło się w Trzebini. Emocje? Wielkie. Stawka? Godność, szacunek i realne zmiany w jednym z największych zakładów pracy Małopolski Zachodniej? **
Strajk w Valeo Chrzanów zaczął się punktualnie o 6:00.
To nie był kolejny dzień przemilczanych problemów w hali produkcyjnej. 12 listopada 2025 roku w Chrzanowie zapadła decyzja, której nie da się już cofnąć. Dzień później to samo wydarzyło się w Trzebini.
O świcie, 12 listopada, zegary w Valeo Lighting Systems w Chrzanowie wybiły 6:00. Pracownicy odeszli od stanowisk pracy. Strajk ruszył dokładnie tak, jak zapowiadano: hybrydowo, ale z pełnym zaangażowaniem. Załoga przyszła do pracy, odbiła karty, przebrała się i… czekała na znak. O określonych godzinach –6:00–8:00, 14:00–16:00 i 22:00–24:00 – maszyny milkły, pracownicy dawali znak ostrzegawczy.
Ten pierwszy dzień był więcej niż symboliczny. Z jednej strony transparenty, megafony, postulaty wykrzykiwane z przekonaniem: o podwyżki, o dodatki, o szacunek.
Nie walczycie o pieniądze – walczycie o godność
– te słowa padały z ust wspierających protest.
Bo nie byli sami. Pod bramą pojawił się Piotr Ikonowicz– działacz społeczny, który od lat stoi po stronie pracowników. Dołączyli do niego górnicy ze Śląska. Chrzanów tego dnia był centrum solidarności pracowniczej.
Nie obyło się bez napięć – gdy część protestujących próbowała wejść na teren fabryki, napotkali zamkniętą bramę. Przecięto fragment ogrodzenia – bez dewastacji, bez agresji. Policja została wezwana, ale sytuację opanowano w całkowitej zgodzie.
Zarząd firmy w krótkim komunikacie zapewnił jakiś czas temu, że jest otwarty na dialog (…), jednak nie przedstawił nowych propozycji.
Trzebinia też protestuje
Dzień później, 13 listopada, pracownicy Trzebini również rozpoczęli zapowiedzianą formę protestu. Tam było spokojniej – bez głośnych haseł, bez tłumów pod bramą, ale to nie znaczy, że ten dzień był mniej istotny. Pracownicy Trzebini dołączyli do walki – pokazując, że problemy systemowe nie dotyczą tylko jednej lokalizacji.
Jesteśmy na etapie strajku ogólnego (powszechnego) – to nie jest strajk ostrzegawczy!
– taką deklarację można przeczytać 13 listopada na oficjalnym profilu WZZ Sierpień ’80 Valeo Chrzanów. Słowa te przebiły się przez internetowy szum jak sygnał alarmowy. Jak podawali związkowcy, zapowiadano wejście w strajk ogólny, choć w momencie publikacji był to wciąż etap protestu hybrydowego.
Bo w tle trwa coś więcej niż tylko walka o 1000 zł do podstawy czy ciepły posiłek. To próba zmuszenia zarządu do rozmowy, na którą – jak mówią związkowcy – czekają od miesięcy.
Dlaczego Chrzanów ma być gorszy? Pracownicy chcą takich samych warunków jak w Skawinie czy Czechowicach
Podłożem protestu było październikowe referendum – ponad połowa załogi wzięła w nim udział, a 90 procent opowiedziało się za rozpoczęciem strajku. Mimo to, kierownictwo zakwestionowało jego przebieg, sugerując, że listy głosujących powinny zostać zweryfikowane sądownie. Odpowiedź związkowców? „Wszystko odbyło się uczciwie i zgodnie z prawem”.
W szerszym kontekście pracownicy Valeo w Chrzanowie zadają jedno kluczowe pytanie: dlaczego u nas jest gorzej niż gdzie indziej? Jak podkreślają, w innych zakładach firmy – takich jak Skawina czy Czechowice – normą są dofinansowane posiłki, transport pracowniczy czy wyższe dodatki za pracę zmianową. W Chrzanowie – mimo podobnego obciążenia i równie wymagających warunków – wciąż tego brakuje.
Tymczasem mieszkańcy Chrzanowa i Trzebini obserwują rozwój sytuacji. W regionie, gdzie Valeo jest jednym z głównych pracodawców, każdy taki protest to nie tylko sprawa zakładu – to sprawa całej lokalnej społeczności.
Czy zarząd usiądzie do stołu negocjacyjnego? Czy usłyszy głos tych, którzy tworzą ten zakład dzień po dniu, zmianę po zmianie?
Autor: ws


