Janusz Palikot na konferencji prasowej 11 października poinformował, że jego komitet zaskarżył liczenie głosów w naszym okręgu wyborczym.

Sprawa rozchodzi się o Sławomira Mastka z Andrychowa, który zrezygnował z kandydowania. Jego nazwisko jednak znalazło się na kartach do głosowania (a przynajmniej części z kart w niektórych powiatach)! Część wyborców mogła więc oddać na niego swój głos. Państwowa Komisja Wyborcza w oficjalnych wynikach przy jego nazwisku stawia natomiast liczbę 0, pomijając głosy jakie potencjalnie zdobył. Wszystkie zostały uznane za nieważne.

Temat wydaje się poważny, gdyż wystarczyłoby 281 głosów, a zamiast Doroty Niedziela z Platformy Obywatelskiej do sejmu trafiłby Andrzej Tawrel z Ruchu Poparcia Palikota.

Mastek startował z 4 miejsca na liście. Każdy z pozostałych 13 kandydatów Ruchu Poparcia Palikota uzyskał liczbę głosów większą niż wymagane 281. Szansa więc, że i on otrzymałby tyle głosów są spore. Gdyby PKW doliczyła nieuwzględnione głosy na Mastka do ogólnego wyniku komitetu to właśnie ta partia zyskała by mandat kosztem PO (Doroty Niedziela).

- Sławek, zaraz po oficjalnej informacji że startuje z naszych list do Sejmu – został zmuszony przez swoich chlebodawców do oficjalnej rezygnacji z kandydowania. Jego rezygnacja trafiła do PKW po wydrukowaniu kart do głosowania (tym samym znalazł się na liście w dniu wyborów). WSZYSTKIE oddane na niego głosy powinny być dodane do łącznego wyniku naszej listy w okręgu 12 - informuje w swoim profilu na Facebooku Andrzej Tawrel.

Andrzej Tawrel uzyskał 7 597 głosów co przełożyło się na poparcie 3,17%. Jest to więc szósty wynik indywidualny w naszym okręgu. Przypomnijmy, okręg wyborczy 12 składa się z powiatów: oświęcimskiego, chrzanowskiego, wadowickiego, suskiego i myślenickiego.

Gdyby PKW rozpatrzyła protest na korzyść Ruchu Palikota mandat straciła by Dorota Niedziela z z PO a zyskał Andrzej Tawrel z Ruchu Poparcia Palikota.