Minęły już dwa lata odkąd chrzanowska policja zmieniła swą siedzibę. Stara kamienica przy Alei Henryka od 2009 roku stoi pusta. Budynkiem zarządza starosta chrzanowski, jako reprezentant Skarbu Państwa.
Losy dawnej komendy zataczają krąg. Początkowo przejęciem budynku zainteresowana była gmina. Ryszard Kosowski, burmistrz Chrzanowa miał plan zaadoptowania budynku na mieszkania komunalne. Później odstąpił jednak od tego pomysłu na rzecz stworzenia takich lokali w należących do gminy kamienicach przy ulicach: Mickiewicza i Śląskiej.
Adam Potocki postanowił wystawić budynek na sprzedaż. Starosta podkreślał fakt, że nieruchomość jest znakomicie zlokalizowana. Serce miasta i sąsiedztwo parku miejskiego miało stanowić atrakcyjną ofertę dla potencjalnego inwestora. Niestety, żaden chętny się nie znalazł i sprawa znów znlazła swój finał w chrzanowskim samorządzie.
- Zaproponowałem burmistrzowi przekazanie budynku w imieniu Skarbu Państwa w formie darowizny - mówi Adam Potocki, starosta powiatowy. Chrzanowski włodarz do propozycji ustosunkował się pozytywnie, ale postawił pewne warunki.
- Nie chcemy darowizny, chcemy się zamienić na działki, które gmina ma pod trasą przyszłej obwodnicy północnej - tłumaczy Ryszard Kosowski. Takie rozwiązanie z pewnością jest korzystniejsze dla gminy. Burmistrz nie będzie mieć związanych rąk w dysponowaniu nieruchomością.
Starosta na takie warunki przystał. Uważa, że to racjonalna propozycja.
- Będę chciał przygotować wszystko od strony formalnej. Jeśli nie będzie zastrzeżeń ze strony wojewody budynek trafi w ręce gminy - tłumaczy Potocki.
Co gmina zamierza zrobić z budynkiem, który jest w fatalnym stanie technicznym? Kosowski ma już pomysł na to miejsce.
- Trwa opracowywanie planu przestrzennego dla tego obszaru miasta - tłumaczy burmistrz. - Zastanawiamy się nad stworzeniem pasażu łączącego ulicę Dobczycką z parkiem miejskim - dodaje. Burmistrz podkreśla, że sam budynek jest w tak fatalnym stanie technicznym, że nadaje się do wyburzenia.
Wszystko wskazuje na to, że wreszcie stara kamienica, która przez ostatnie lata była traktowana jako obiekt, którego trzeba się pozbyć, trafi w dobre ręce. Jest szansa, że nieruchomość wreszcie przestanie szpecić centrum miasta.