ZKKM. Rekordzistka zapłaci dwa tysiące złotych kary za jazdę bez biletu

1 min czytania

Od kwietnia tego roku związek postawił na ryzykowne rozwiązanie i obowiązki kontrolerskie wziął na siebie. Oddelegowani do tego zadania pracownicy pełnią funkcję kontrolerów biletowych i sprawdzają, czy pasażerowie kasują bilety. Wcześniej robiła to prywatna firma kontrolerska, działająca na zlecenie związku. Sposób ten jednak nie przynosił oczekiwanych rezultatów i po rozważeniu wszystkich za” i przeciw”, zrezygnowano z usług prywatnych firm. Związek miał sporo zastrzeżeń do pracy kolejnych firm kontrolerskich, na taki obrót sprawy ostatecznie wpłynęło nieprzystąpienie żadnej z firm do kolejnych przetargów, rozpisywanych przez związek. Organizator komunikacji postanowił więc samodzielnie zadbać o kontrolę opłat za przejazdy w autobusach.
Takie rozwiązanie przyniosło, nie tylko poprawę ilości udaremnionych nielegalnych przejazdów, ale także skłoniło ZKKM do samodzielnego egzekwowania nałożonych mandatów.

Marek Dyszy, szef związku, na ostatnim zgromadzeniu zarządu przekazał delegatom związkowym dobre wieści. W ostatnich miesiącach sąd skazał na kary grzywny aż 16 osób, które uchylały się od opłacenia nałożonych mandatów. Rekordzistka miała na swoim koncie aż 18 zaległych mandatów, za co została prawomocnie skazana na grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych. W pozostałych przypadkach zdarzały się także kary ograniczenia wolności w postaci zasądzenia wykonywania prac społecznych.
W sumie związek skierował do sądu aż 54 wnioski o wyłudzenie, równocześnie wnosząc o egzekucję nieopłaconych mandatów. Część postępowań nadal trwa.

Autor: Strona główna