W ostatnich miesiącach coraz więcej biur podróży ogłasza upadłość. Wiele osób po wpłaceniu pieniędzy zostaje z niczym. Zabezpieczenia finansowe biur w większości przeznaczane są na powroty tych osób, które wyleciały lub wyjechały na wakacje i mają problem z tym, by wrócić. Dopiero zaś w następnej kolejności na zaspokajanie pozostałych roszczeń. Sprawę można zgłosić także do syndyka. Bernadeta Dereszowska, powiatowy rzecznik praw konsumenta radzi, jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją. W najgorszym zaś przypadku jak dochodzić swoich praw.

Rzeczniczka radzi by przed wybraniem biura podróży zajrzeć do Rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystyki. Sprawdzić, czy firma znajduje się w nim i jaką ma gwarancję bankową. Można to zrobić na stronie www.turystyka.gov.pl. Ponadto dobrze jest też zajrzeć do Krajowego Rejestru Długów. - Choć jedna z firm, która upadła była nieskazitelna pod tym względem - mówi Dereszowska. Dodaje jednak, że najcenniejszym źródłem informacji są opinie innych osób na temat firmy. - Zwróćmy uwagę też na relatywność ceny - mówi rzeczniczka. - Taka super tania oferta może budzić podejrzenia - dodaje. Konsumenci powinni wiedzieć też, że pewnym rodzajem ochrony jest płacenie kartą kredytową. Dzięki temu mamy możliwość dochodzenia roszczeń za pośrednictwem banku. - Najczęściej wygląda to tak, że bank zwraca nam kwotę (jeżeli nie doszło do usługi) a potem sam dochodzi roszczeń - tłumaczy pani rzecznik.

W przypadku roszczeń dotyczących zwrotu pieniędzy za niewykonaną usługę należy rozróżnić dwie rzeczy: reklamację usług turystycznych oraz odstąpienie od umowy na skutek upadłości biura. Dereszowska tłumaczy, że w drugim przypadku należy natychmiast wzywać do zwrotu poniesionych kosztów. Trzeba je także obliczyć. Jak zrobić to najlepiej? - Na stronie marszałków województw są pewnego rodzaju operaty szacunkowe, czy raczej wnioski do skalkulowania poniesionych kosztów - mówi rzeczniczka. W przypadku, gdy jesteśmy rozczarowani zaproponowaną przez organizatora usługą i chcemy ją zareklamować, w kalkulacji kosztów najlepiej jest posiłkować się Kartą Frankfurcką. - Korzystają z niej także sądy - wyjaśnia Dereszowska.

Okazuje się jednak, że w powiecie chrzanowskim niezadowolonych turystów nie ma. - Nie mam żadnej skargi, jeśli chodzi o upadłości, które były ogłoszone - mówi Dereszowska. Sezon wakacyjny jeszcze jednak się nie skończył. Wszystkim, którzy wybierają się na wakacje wypada życzyć więc roztropności w wyborze ofert. Może przed podróżą warto poświęcić czas na sprawdzenie firmy, z usług której zamierzamy skorzystać, po to by nie musieć później poświęcać i nerwów i pieniędzy.