Tegoroczna zima pokazała jak bardzo aura może zaskoczyć. Po miesiącach dominacji dodatnich temperatur nastała fala mrozów. Dwadzieścia stopni Celsjusza poniżej zera i brak śniegu, który zapewniłby dodatkową izolację, powodowały awarie na sieciach wodociągowych. Regionalne Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie usuwało je bez względu na porę i pogodę. W tym roku awarii było jednak wyjątkowo niewiele.

- Poważnych awarii na sieciach nie było dużo - mówi Teresa Palian z RPWiK. Było bardzo dużo rozmrożeń, ale nie mówimy tutaj o sieciach tylko o prywatnych przyłączach. Wśród największych awarii znalazło się m.in. pęknięcie rury na ulicy Powstania Warszawskiego w Luszowicach. Tam naprawa trwała blisko trzy godziny przy ponad 20-stopniowym mrozie. Problemy pojawiły się także na ulicach Kościuszki w Trzebini, Paderewskiego w Dulowej i na Świętokrzyskiej w Chrzanowie. W ubiegłą sobotę poważna awaria wystąpiła na terenie osiedla Niepodległości w Chrzanowie. Wówczas mieszkańcy trzech bloków pozbawieni byli wody. Dziś jeszcze RPWiK usuwało awarię na ulicy Trzebińskiej w Chrzanowie.

Pierwszeństwo mają awarie sieciowe, ale do rozmrażania domowych przyłączy ekipy RPWiK są wzywane codziennie. Z powodu dużej liczby prywatnych zgłoszeń mogą zdarzać się opóźnienia. Jak długo może trwać usuwanie takiej awarii? - Wszystko zależy od tego czy zamrożona jest tylko jedna rurka, czy więcej, na jakim odcinku, na jakiej głębokości. O tym decyduje wiele czynników - wyjaśnia Teresa Palian.

Wydaje się, że największe mrozy już za nami. Prognozy na najbliższe dni przewidują znaczne ocieplenie i opady śniegu. Czy wyższe temperatury będą miały wpływ na sprawne funkcjonowanie sieci wodociągowych i mieszkańcy nie będą musieli tak często borykać się z brakiem wody? - Ziemia jest zamrożona do metra, ale zapowiadają opady śniegu więc powinno być tylko lepiej - podsumowuje Palian.