Poseł Tadeusz Arkit przejął się losem pacjentów, którzy są przewlekle chorzy. Zwrócił się z interpelacją do ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza. Dotyczyła ona konieczności każdorazowych wizyt przez takich pacjentów u lekarza w celu wypisana recept na te same leki. W zapytaniu posła Arkita możemy przeczytać:
(...) zdarzają się sytuacje, kiedy lekarz wypisuje receptę bez konieczności kolejnej wizyty, ale są również sytuacje, kiedy pacjent każdorazowo musi umawiać się na wizytę u lekarza tylko w celu wypisania recepty. Jest to jedyny cel takiej wizyty, lekarz nie diagnozuje dodatkowo chorego. Taka sytuacja powoduje wydłużanie się kolejek oczekujących na wizytę u lekarza, czego można uniknąć, wprowadzając uproszczenia przy wydawaniu recept. Wydaje się, że pacjent wcześniej zdiagnozowany, będący w tym samym stanie zdrowia i wymagający kolejnych dawek tych samych leków, nie wymaga wizyty u lekarza prowadzącego (...).
Arkit podkreślił też, że problem ten dotyczy bardzo często osób starszych i schorowanych, które mogą mieć problemy z poruszaniem się, ze względu na ograniczoną sprawność. Pytanie dotyczyło tego, czy istnieje możliwość wypisywania recept bez wizyty pacjenta u lekarza i odbiór ich na przykład w rejestracji przychodni.
Odpowiedź z ministerstwa zdrowia jednoznacznie wyjaśnia sytuację. Obecne przepisy umożliwiają wystawienie pacjentowi trzech recept na trzy miesiące kuracji. Co za tym idzie, chorzy na przewlekłe choroby mogą po recepty zjawiać się raz na trzy miesiące. Rozwiązanie takie ma służyć pacjentowi. Chodzi bowiem o to, że leki są często bardzo drogie i pacjenta nie stać na wykupienie trzymiesiecznej dawki medykamentów. W odpowiedzi z ministerstwa możemy przeczytać też, że:
(...) powtarzanie recept bez osobistego kontaktu z pacjentem w praktyce zawsze powinno zależeć od oceny przez lekarza ryzyka podejmowanej decyzji. Odpowiedzialność za skutki zdrowotne związane z powtórzeniem dotychczas zlecanych leków, bez osobistego kontaktu z pacjentem, zawsze ponosi lekarz, jeżeli stwierdził, że podjęta przez niego decyzja nie wywoła negatywnych konsekwencji dla stanu zdrowia chorego.
Co z tej korespondencji może wynikać dla samych pacjentów? Przede wszystkim to, że wypisanie większej ilości recept dla osób przewlekle chorych zależy od lekarza. To on decyduje o tym, czy chory może dostać recepty na dłuższy okres czasu, czy też musi co miesiąc stawiać po nie w kolejce. Wolna ręka dla lekarzy, w kwestii recept to wygoda dla pacjenta. Dla lekarza to jednak przede wszystkim odpowiedzialność.