Laureatka programu "X Factor" Ada Szulc rozstała się właśnie ze swoim zespołem, Chilitoy. Na stronie internetowej grupy można przeczytać, że "wobec napotkanych trudności z realizacją zadań  związanych  z umową  pomiędzy Chilitoy a firmą fonograficzną zawartą w dniu 13.06.2010, zmuszeni jesteśmy rozstać się z wokalistką zespołu – Adą Szulc.Powodem rozstania jest brak zaangażowania się wokalistki w pracach nad debiutanckim albumem". By zrozumieć, czym podyktowane było zwolnienie wokalistki warto przyjrzeć się historii zespołu.

Formacja Chilitoy powstała w 2006 roku. Piątka młodych ludzi, kochających muzykę postanowiło wówczas stworzyć wspólnie projekt, który jak się szybko okazało, stał się popularną i dobrze rozpoznawalną w regionie marką. Tomek, Sławek, Krzysiek, Adrian i Ada - od początku tworzyli muzykę z pogranicza popu i rocka. Swoje kompozycje nagrywali w studio, stworzonym przez Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury w Trzebini przy wsparciu pracujących tam ludzi. Wszystko to sprawiło, że przed młodymi muzykami z roku na rok otwierały się kolejne drzwi. Dzięki zwycięstwom w licznych konkursach i przeglądach kapela nagrała dwa teledyski do utworów "Do you remember me" i "Voices". W ubiegłym roku Ada Szulc wzięła udział w tvn-owskim show muzycznym "X Factor". Zdolna dwudziestodwulatka podbiła serca publiczności i ukończyła program na podium, z trzecią lokatą. To jednak był dopiero początek jej kariery.

Program otworzył Adzie drzwi do solowej kariery. Dziewczyna, pytana w wywiadach o przyszłość Chilitoy, zawsze podkreślała, że z zespołem nie zamierza się rozstawać. Stało się jednak inaczej.
- Ada nie chciała brać udziału w działalności zespołu - tłumaczy Zbigniew Heflich, menager Chilitoy. - Od ponad roku nie pojawiała się na próbach. Trudno powiedzieć, że nie wiedziała co robi, jest przecież związana z zespołem kontraktem - dodaje Heflich. Wokalistka utrzymywała, że poświęca dużo czasu na nagrywanie solowej płyty. - Debiutancka płyta zespołu była już skończona, zostało jeszcze tylko nagranie wokalu. Nie chciała w tym uczestniczyć, więc została wyrzucona - wyjaśnia menager zespołu.

Koledzy Ady z zespołu nie ukrywają, że sytuacja była już męcząca. Na decyzję o zwolnieniu koleżanki z zespołu złożyły się głównie trzy czynniki. - Próby, koncerty i płyta - mówi Tomek Świątek, gitarzysta Chilitoy. - Ada od wielu miesięcy nie przychodziła na próby, więc koncerty graliśmy bez nich. Ona dawała sobie radę bez tego, ale to jest bardzo nieprofesjonalne. Poza tym nie znalazła czasu na nagrywanie płyty, która jest dla nas przecież bardzo ważna. To nasz debiut. Myślę, że gdy się coś ustala, to trzeba się z tego wywiązywać - mówi muzyk. Zarzuty, jakoby dziewczyna mogła być zaskoczona wyrzuceniem z zespołu manager uważa za niepoważne. - To jest absolutnie nieprawda - mówi Heflich. Gitarzysta zaś dodaje, że kilkukrotnie zespół miał sie spotkać by omówić właśnie odejście wokalistki. Nigdy jednak Ada nie docierała na spotkanie.
Mimo wielokrotnych prób skontaktowania się z wokalistką nie udało nam się z nią porozmawiać i uzyskać komentarz do sprawy. Jeśli tylko Ada ustosunkuje się do tego tematu zamieścimy jej komentarz.

Rozstanie Chilitoy z Adą Szuc nie zaszkodziło zespołowi. Muzycy nagrywają właśnie materiał na swój debiutancki krążek. - Wreszcie ruszyliśmy z nagraniami, jest bardzo dobrze. Mamy nową osobę na wokalu, to dziewczyna która jest związana z nami od jakiegoś czasu - tłumaczy Tomasz Świątek. Małe zamieszanie, chwilowe zawieszenie, wreszcie rozstania i ciężka praca nad wydaniem pierwszej płytą - tak można w dużym skrócie opisać historię grupy. Wiele wskazuje na to, że jeśli wszystko pójdzie dobrze to na półkach sklepowych, wcześniej niż zapowiadana płyta Ady, pojawi się debiutancki album Chilitoy.

Początki zespołu. Koncert  podczas Dni Chrzanowa 2008. Fot. Wojciech Koszyk, źródło: www.chilitoy.pl