- Obywatele romscy, swoim zachowaniem odbiegają od norm współżycia społecznego i kulturowego - mówiła na sesji mieszkanka, prosząca o anonimowość. - Z tego powodu dochodzi do konfliktów. Romowie nie stosują się do zasad ruchu drogowego, jeżdżą po chodnikach, niszczą zieleńce, które pielęgnujemy - wylicza kobieta. Dodaje też, że patrole policyjne nie reagują na ich  skandaliczne zachowania. Jak utrzymuje kobieta, po interwencji pracownicy Miejskiego Zakładu Zasobów Komunalnych było jeszcze gorzej, gdyż Romowie "zwyzywali od najgorszych", grozili oblaniem wrzątkiem i kwasem oraz obrzucili kamieniami mieszkańców ulicy Sądowej. - Chcemy żyć bezpiecznie i by wszyscy byli traktowani równo, a nie tak by mniejszość trzęsła większością - mówi kobieta.

Burmistrz Ryszard Kosowski przyznaje, że sprawa nie jest łatwa. - Temat wymaga dobrego rozeznania. Sprawdzamy, wyjaśniamy - mówi włodarz Chrzanowa. Dodaje jednocześnie, że w przypadku, zagrożenia bezpieczeństwa, zdrowia czy nawet życia sprawę należy kierować bezpośrednio na policję i do prokuratury, nie czekając na sesję rady miasta. Burmistrz tłumaczy, że nie wszystkie doniesienia może zweryfikować gmina. Niektórymi sprawami powinna zająć się bezpośrednio policja i prokuratura. Odpiera też zarzut, jakoby w gminie zwiększyła się liczba zamieszkujących ją Romów. - To jest stała liczba - 100 osób - mówi Kosowski. - Tyle jest zameldowanych, a nie wiadomo, czy ktoś ich nie odwiedza. Takich danych nie mam - tłumaczy burmistrz i przekonuje, że poszkodowanych mieszkańców nie zamierza zostawić z problemem samych.