Jak mówi syndyk, rozmowy prowadzone są także z dwoma innymi inwestorami. - Dopiero po zakończeniu rozmów będziemy mogli mówić o powodzeniu bądź nie – tłumaczy Leszek Kolczyński, syndyk Fabloku. Co jednak najważniejsze, jest szansa na powrót do pracy dla części załogi fabryki lokomotyw. - Uruchomienie produkcji oznacza przynajmniej częściowe zatrudnienie byłych pracowników – informuje syndyk. Dodaje jednak, że jeśli nie uda się uzyskać porozumienia zmuszony będzie podjąć czynności likwidacyjne.

Wciąż czekamy na komentarz gliwickiej firmy w tej sprawie.