Od kilku dni wszyscy "okolicznościowi" sprzedawcy, którzy trudnią się handlem w miejscu do tego nieprzeznaczonym, mogą za tę samowolkę słono zapłacić.
19 listopada w życie wszedł nowy przepis do kodeksu wykroczeń. Pojawia się z nim nowy paragraf, dotyczący nielegalnego handlu ulicznego. Zapis mówi o tym, że karze grzywny podlegać będzie osoba, która sprzedaje towar "na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie poza miejscem do tego wyznaczonym przez właściwe organy gminy”.
Co oznacza to w praktyce? - Takiej osobie grozi grzywna do 5 tysięcy złotych. Policja może ukarać ją mandatem do 500 zł - wyjaśnia Robert Matyasik, rzecznik prasowy KPP w Chrzanowie. Podkreśla jednak, że przepis wszedł w życie dopiero kilka dni temu i uliczni handlarze mogą jeszcze o nim nie wiedzieć. Policja jest za ten dla nich wyrozumiała jeszcze przez jakiś czas i daje jedynie pouczenia. Taka taryfa ulgowa nie będzie trwać jednak wiecznie. - W przypadku wielokrotnej recydywy, kiedy upomnimy daną osobę, a ona nie zareaguje oczywiście towar zostanie zabezpieczony i sprawa trafi do sądu - dodaje rzecznik chrzanowskiej policji. Matyasik zaznacza, że najwięcej zgłoszeń pojawia się w dni targowe. Handlowcy, którzy muszą zapłacić za wynajem żądają sprawiedliwości.
W powiecie chrzanowskim nie brakuje sprzedawców handlujących "na dziko" w miejscach niedozwolonych. Pytanie brzmi - czy w taki sposób łatwiej im pozyskać klientelę, czy jedynie irytują przechodniów, zaczepiając ich i nakłaniając do kupna towaru?