Od początku tego roku weszły w życie zmiany w ustawie o ochronie zwierząt. Większość z nich dotyczy zwiększenia kary za znęcanie się nad zwierzęciem.

Wprowadza się zakaz sprzedaży psów na targowiskach i giełdach, poza miejscami ich hodowli. Nie można też rozmnażać kotów i psów w celach handlowych(nie dotyczy to jednak hodowli zwierząt zarejestrowanych w organizacjach, których statutem jest działalność związana z hodowlą psów i kotów rasowych). Nie wolno też przycinać psom uszów i ogonów.Wprowadzono też zakaz używania do pracy lub w celach sportowych zwierząt zbyt starych lub zbyt młodych oraz narażania zwierząt gospodarskich na warunki atmosferyczne groźne dla ich zdrowia i życia.
Od tego roku wprowadzony zostaje również zakaz transportowania oraz przetrzymywania żywych ryb przeznaczonych na sprzedaż bez wody.

Wszyscy ci, którzy trzymają swojego czworonoga na uwięzi dłużej niż 12 godzin na łańcuchu krótszym niż trzy metry mogą spodziewać się kary. Ten przepis może jednak budzić niepokój wśród tych mieszkańców, którzy nie mają warunków, ani środków finansowych pozwalających na wybudowanie kojca. Czy mimo zapewnienia swojemu czworonogowi dobrych warunków będą musieli oddać go do schroniska? Konsekwencje poniosą też ci, którzy puszczają swojego czworonoga poza własny teren bez obroży z oznakowaniem, umożliwiającym identyfikację właściciela.

Również gminy mają obowiązek sporządzania corocznego planu opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności. Jednocześnie zabrania się wyłapywania zwierząt bezpańskich, jeśli nie ma dla nich miejsc w schronisku.
Nowe przepisy dotyczyć będą także myśliwych, którym nie wolno zabijać psów i kotów.

Za złamanie powyższych zakazów grożą surowe kary. Za zabicie lub znęcanie się nad zwierzęciem można trafić do więzienia nawet na 3 lata. Zniesione zostają kary grzywny za znęcanie się nad zwierzętami. Nawet 100 tysięcy złotych może kosztować nawiązka, orzekana przez sąd od sprawców przestępstw przeciw zwierzętom na rzecz organizacji prozwierzęcych. Ponadto ci, którzy znęcali się nad zwierzętami będą mieć zakaz posiadania zwierzęcia do 10 lat.
W świetle znowelizowanych przepisów, każda osoba, która napotka porzuconego psa lub kota, szczególnie pozostającego na uwięzi, ma obowiązek powiadomić o tym najbliższe schronisko dla zwierząt, straż miejską lub policję.

O zasadności tych zmian może świadczyć historia kundelka, którego właściciel usiłował utopić w Wiśle. Pewien mieszkaniec Dworów (powiat oświęcimski) przywiązał ciężarek do szyi swojego psa i wrzucił go do Wisły. Przeraźliwe wycie psa usłyszał mieszkający w pobliżu mężczyzna, który wskoczył do wody, bohatersko ratując tonącego pieska. Sprawę zgłoszona na policję. Funkcjonariusze przepytywali mieszkańców, zbierając informacje, mogące pomóc w odnalezieniu psa i ustaleniu sprawcy. W związku z podaną do publicznej wiadomości informacją o tym bulwersującym wszystkich zdarzeniu, otrzymali wiele informacji, również od internautów.
Dzięki nim udało się odnaleźć właściciela, który swe postępowanie tłumaczył tym, że był nietrzeźwy.
- Bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które widząc krzywdę nie tylko ludzi ale i zwierząt potrafią należycie zareagować i powiadomić właściwe instytucje, co widać na przykładzie tej niezwykle trudnej, jak się początkowo wydawało sprawie, a jednak o szczęśliwym zakończeniu. Choć nie dla wszystkich, ponieważ sprawca za swój czyn odpowie przed sądem - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy KPP w Oświęcimiu. Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 500 zł kary na rzecz schroniska dla zwierząt w Oświęcimiu - to kara jaką, zapłaci właściciel kundelka. Czy wystarczająca?

Uratowany pies

Ciężarek, który miał przywiązany do szyi. Fot. Małgorzata Jurecka KPP Oświęcim