Już w przyszły piątek, 30 marca odbędzie się w Chrzanowie pierwsza Noc Teatru. W sali teatralnej MOKSiR od 19 można będzie obejrzeć kilka spektakli teatralnych. Na deskach chrzanowskiej sceny zobaczymy zarówno artystów z Teatru "Imaginarium", jak i artystów ze Skawiny czy Włocławka, którzy na tę okazję przyjadą do stolicy powiatu. Bilety na to bezprecedensowe wydarzenie można kupić już dziś. Uczta dla ciała i ducha, serwowana w chrzanowskim Domu Kultury po raz pierwszy kosztuje jedynie 15 zł. Portal Chrzanowski24.pl ma dla swoich czytelników dwa podwójne zaproszenia na to wydarzenie. By je otrzymać wystarczy tylko polubić nasz profil na Facebooku i pod postem o tym wydarzeniu napisać "Chcę bilet". Dwie pierwsze osoby otrzymają darmowe wejściówki na pierwszą w Chrzanowie "Noc Teatru".
O tym czy teatr jest lepszy niż kino, kogo spotyka się na spektaklach wreszcie dla kogo i dlaczego warto takie imprezy organizować również w mniejszych miastach rozmawiamy z Anetą Leśniakiewcz, reżyserką, opiekunką i założycielką Teatru "Imaginarium".
Skąd pomysł na to by taką imprezę organizować w małym mieście?
Noc teatru działa w większych miastach, takich jak Kraków, Wrocław czy Warszawa, gdzie funkcjonują teatry instytucjonalne. My nie mamy teatru miejskiego - jak na przykład Trzebinia - ale zdecydowałam się na to, żeby pokazać mieszkańcom, że można coś robić teatralnie w Chrzanowie. Mam nadzieję, że to się sprawdzi. Liczę na naszych widzów (Teatru Imaginarium - przyp. aut.), którzy przychodzą na nasze przedstawienia i jeszcze nigdy nie zawiedli. Na premierach i spektaklach jest zawsze duża publika. Dodatkowym magnesem będzie fakt, że nie będziemy sami na tej scenie. Zaprosiliśmy naszych przyjaciół i miło nam będzie, że sie pokażą, że przyjęli zaproszenie.
Porozmawiajmy trochę o samym teatrze. Czy nie jest tak, że ludzie preferują kino zamiast teatru? Co może wpływać na taki stan rzeczy?
Jeśli chodzi o Chrzanów to tutaj nie ma kultury teatralnej. Nie mamy teatru instytucjonalnego, nawet jeśli jakiś przyjeżdża to po pierwsze prezentuje bardzo lekki repertuar: komedie, kabarety, operetki, po drugie nie mamy publiczności, która byłaby przyzwyczajona do trudniejszego repertuaru na przykład opery z prawdziwego zdarzenia lub dzieł dramatycznych, które nie są lekką i przyjemną farsą. Gdy stawialiśmy z "Imaginarium" pierwsze kroki to wybieraliśmy teksty współczesne, ale dające do myślenia. Zarówno "Piaskownica" jak i "Polowanie na łosia" to "ciężkie" teksty. Ale publiczność zawsze jest, dopisuje. Może nie wszyscy wychodzą z pełnym zrozumieniem tego, co zobaczyli, ale to też jest dobre, gdy zadaje się pytania.
Czyli idea zostawiania widza lepszym?
Tak. Wychodzę z założenia, że widz ma coś w głowie i nie chcę go ogłupiać. Nawet jeśli czegoś nie zrozumie, ale zada sobie pytanie to ja cel osiągnęłam, bo nie wyszedł ze spektaklu i nie powiedział do koleżanki czy kolegi "no fajne było" tylko zaczął się zastanawiać nad tym, co zobaczył. Taki jest cel.
Mieszka Pani w Krakowie. Czy ta duża kultura teatralna w wielkim mieście to nie jest trochę mit, a do teatru chodzą głównie studenci szkół artystycznych i tzw. elita intelektualna?
Zarówno Kraków, jaki i Wrocław - gdzie teraz studiuję - to miasta specyficzne. Spójrzmy na Teatr "Bagatela". Tam zawsze jest komplet, ale dlatego, że mają tam repertuar taki, a nie inny. Teatr Słowackiego to już co innego. Tam właśnie pojawia się młodzież i studenci szkół teatralnych a także ludzi nawykli do chodzenia do teatru. Prawdę mówiąc jednak bardzo często jest tak, że w teatrze widuję ciągle te same twarze. Jeśli zaś chodzi o Chrzanów to jest tak, że robimy przedstawienie i pojawia się garstka osób, później dostaję zapytania "a kiedy następne spektakle", "nie byłem, ale słyszałem, że dobre" i tak to działa. Następnym razem przychodzi więcej osób.
Teraz trochę inaczej. Dlaczego teatr jest lepszy niż kino? Jeśli jest.
To jest inny odbiór. W teatrze mamy spotkanie z drugim człowiekiem. W zależności od tego, jaki widz siedzi na tych krzesełkach po drugiej stronie sceny, tak też reaguje aktor. Nie ma dwóch takich samych przedstawień. Jaką energię dostaje się z publiczności, taką daje się widowni ze sceny. I to jest niepowtarzalne. Dla mnie to jest najpiękniejsza rzecz w teatrze - bez widza nie ma aktora i bez aktora nie ma widza. Dla mnie zawsze wyjście do teatru jest świętem. Wiem, że powinnam się inaczej ubrać na tę okazję, bo wiem że przyjdą tam ludzie nie z przypadku, którzy szukają sposobu na zabicie czasu, ale ludzie którym zależy na tym by obcować z tą sztuką. Zresztą to nie tylko kontakt z drugim człowiekiem, ale też i z literaturą.
Dla kogo jest ta Noc Teatru?
Przekrojowo. Dla wszystkich. Większość przedstawień znam, widziałam. My gramy "Piaskownicę", której nie graliśmy w Chrzanowie równo rok. Będzie też piękny recital piosenki aktorskiej w wykonaniu mojej koleżanki ze studiów - Dominki Szwed-Kipigroch, która zaśpiewa piosenki Jandy, Osieckiej, Banaszak. Będzie też Mrożek "Męczeństwo Piotra Oheya" - przyjemne, śmieszne, fantastycznie zagrane przez grupę ze Skawiny. Pojawi sie też coś, czego w Chrzanowie na pewno nie było. Marian Folga ze swoją grupą pokaże widowisko plastyczne pt. "Kokon". Jest to projekt autorski oparty na własnym scenariuszu. W przedstawieniu aktorzy wystąpią pomalowaniu, czyli mamy tu do czynienia z tzw. bodypaintingiem. Ostatnią rzeczą są "Małe zbrodnie małżeńskie" a dokładniej "Mgławica uczuć" - bo taki tytuł nosi spektakl. Wszystkie te teksty Mrożek, Walczak i Schmitt nie schodzą z repertuaru w teatrach instytucjolanych, więc liczę na to, że będzie to magnesem i przyciągnie liczną publiczność. Będzie różnorodnie.
Pełny program imprezy:
19.00 - „Piaskownica" w wykonaniu Teatru Imaginarium z Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Chrzanowie
reżyseria: Aneta Leśniakiewicz
scenografia: Grzegorz Pączek Konrad Hajda
muzyka na żywo: Daniel Róg
obsada: Agnieszka Szumańska, Dawid Jarosiński
Dramat Michała Walczaka, jednego z najciekawszych dramatopisarzy młodego pokolenia, to opowieść o poszukiwaniu bliskości i miłości, w tragikomiczny sposób opisująca współczesne relacje międzyludzkie. Jest to opowieść o naszym emocjonalnym kalectwie, o spotkaniu kobiety i mężczyzny, którzy nie potrafią stworzyć związku, nie potrafią zbliżyć się do siebie. Płaszczyzną ich kontaktu stają się wzorce i schematy zaczerpnięte ze świata współczesnych mediów, filmu, komiksu i gier komputerowych.
20.15 - „Jeśli ty nie istniałbyś..." - recital piosenki aktorskiej Dominki Szwed-Kipigroch z Punctum Teatru
reżyseria: Paweł Drzewiecki
muzyka na żywo: Irena Paprocka
obsada: Dominika Szwed-Kipigroch
Czułość, pasja, energia, wrażliwość, głowa pełna szalonych pomysłów, pragnienie prawdziwej miłości - wszystkie te cechy posiada bohaterka przedstawienia. Kobieta, której do pełni szczęścia potrzebny jest mężczyzna. U jego boku chce czuć się bezpiecznie i bez strachu okazywać wszystkie drzemiące w niej uczucia. Błądzi, szuka... . Gdy zdaje się jej, że już znalazła, ze smutkiem zmuszona jest wyznać: „a ja jestem proszę pana na zakręcie". I nagle, w najmniej oczekiwanym momencie przychodzi ten, któremu wreszcie gotowa jest wyśpiewać tytułową frazę... W przedstawieniu, obok monologów scenicznych autorstwa klasyków dramatu: Szekspira, Ibsena i Wyspiańskiego, usłyszycie Państwo teksty napisane przez takich mistrzów piosenki aktorskiej jak Agnieszka Osiecka, Jonasz Kofta, czy Wojciech Młynarski.
21.15 - „Męczeństwo Piotra Oheya"
w wykonaniu Teatru MASKA z Centrum Kultury i Sportu w Skawinie
reżyseria: Andrzej Morawa
obsada: Kamil Cudejko i Basia Bylica, Patrycja Polek, Marek Andruszczyszyn, Daniel Kot, Zuza Hoinkis, Agnieszka Dziudziek, Agata Modrzejowska, Piotr Golonka, Katarzyna Farbaniec, Mateusz Droździewicz
Jednoaktówka mistrza groteski sprzed ponad pięćdziesięciu lat, jednak - jak to bywa w tym gatunku - z wciąż aktualną oceną absurdalności otaczającego nas świata i naszej bezsilności. Wydawać by się mogło, że udowodnienie pomyłki wszystkim, którzy twierdzą, że w zwyczajnej łazience, w zwyczajnym mieszkaniu, zwyczajnego Piotra zamieszkał tygrys ludojad nie jest sztuka trudną. Okazuje się że zdrowy rozsądek, doświadczenie, a nawet relacje międzyludzkie muszą ustąpić wobec bezdusznych i tępych norm.
22.30 - wernisaż fotograficzny i słodki poczęstunek
W Galerii na Piętrze odbędzie się wernisaż zdjęć Teatru Imaginarium. Będzie można zobaczyć fotografie dokumentujące próby, spektakle i wyjazdy festiwalowe.
23.00 - „Kokon" -widowisko plastyczne Grupy Dye Motion z Jaworzna
reżyseria: Marian Folga
choreografia: Fidzińska Judyta, Jałocha Martyna
stroje: Koczur Barbara
muzyka: Artur Majewski
obsada: Kamila Byrczek, Daniel Dymek, Krystian Jachna, Anna Koperniak, Marek Kuś, Aleksandra Matusik, Marcin Oleszczuk, Marlena Reus, Paulina Skupień, Łukasz Trafiałek, Przemek Wilk, Martyna Jałocha, Roman Kurnik, Paweł Galas, Litka Dawid, Urbańczyk Łukasz, Kadula Karolina, Katarzyna Pyzalska
Widowisko Plastyczne „Kokon" pokazuje jak kruche jest życie, jak bardzo możemy balansować na granicy snów i jawy. Próba wyjaśnienia tego, jak powstają w nas niektóre emocje i uczucia. „Kokon" zabiera nas w podróż, w czasie której mamy okazję zastanowić się nad sobą, swoim życiem. Pokazanie ludzkiego dramatu tak, by mogli go poczuć widzowie, nie jest proste. Wkraczamy w wyśniony świat pomiędzy jawą a snem gdzie dobro walczy ze złem, a my jesteśmy zawieszeni między nimi. Dobre duchy robią , zrobią wszystko co możliwe, by nas chronić.
Godz. 23.30 - „Mgławica uczuć" -spektakl na podstawie „Małych zbrodni małżeńskich" Punctum Teatru z Włocławka
reżyseria: Paweł Drzewiecki
scenografia: Mieczysław Drzewiecki
muzyka: Anita Łazińska
obsada: Agnieszka Szumańska, Paweł Drzewiecki
Historia ta ma pokazać widzom, że nawet z najtrudniejszej sytuacji uczuciowej można wyjść cało, pod warunkiem jednak, że obie strony zdecydują się na szczerą rozmowę. Jej bohaterowie przyjmują konwencję inteligentnej gry, w której żadne z nich nie chce okazać się słabsze od drugiego. Jednak dopiero gdy owa „rozgrywka szachowa" obnaża kolejne błędy każdego z jej uczestników, możliwe jest porozumienie. Bo miłość nie znosi masek.
Aneta Leśniakiewicz z lalką. Teatr "Imaginarum" szykuje się do wystawienia spektaklu lalkowego.