W poprzedni czwartek inicjatorzy trzebińskiego referendum świętowali, kiedy to sąd w trybie wyborczym postanowił o oddaleniu skargi burmistrza. Przypomnijmy, że Stanisław Szczurek uważał między innymi, że niektóre materiały promujące referendum, jakich używali inicjatorzy go obrażają i podają informacje nieprawdziwe. Sąd był wtedy innego zdania. Burmistrz jednak złożył zażalenie i okazało się, że tym razem sąd apelacyjny przyznał mu rację i częściowo zmienił poprzednie postanowienie.
Jego efektem jest nakaz wpłaty przez inicjatorów referendum dwóch tysięcy złotych na rzecz fundacji im. Brata Alberta - Warsztaty Terapii Zajęciowej w Trzebini oraz opublikowanie w lokalnym tygodniku oświadczenia o treści: "Przepraszamy Pana Stanisława Szczurka Burmistrza Trzebini za podanie nieprawdziwej informacji przez przedstawienie Pana osoby pod postacią zwierzęcia".
W uzasadnieniu postanowienia sądu apelacyjnego można między innymi przeczytać, że forma agitacji, po jaką sięgnęli inicjatorzy jest niegodna celu kampanii referendalnej i zawiera pozamerytoryczne skojarzenia dla jego uczestników. Chodzi o nawiązanie do nazwiska burmistrza do, jak to określił sąd, zwierzęcia wywołującego powszechnie odrazę. Zdaniem sądu sporny plakat nie zawierał też innych treści merytorycznych, ograniczających się do oceny działania burmistrza.
Burmistrz Trzebini, Stanisław Szczurek