Chrzanów. Cmentarz, który znika, czyli jak niszczona jest historia miasta

3 min czytania

Cmentarz Parafialny w Chrzanowie, miejsce pochówku zasłużonych i ważnych dla miasta osób, takich jak Róża Loewenfeld czy Ellia Marchetti także patron przycmentarnej ulicy od strony os. Północ nie jest w żaden sposób chroniony prawnie. Podstawowa i wydawałoby się oczywista forma ochrony dla obiektu zwanego także chrzanowskimi Rakowicami”, czyli wpis do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków nigdy nie została zrealizowana. Oznacza to, że teoretycznie w miejscu XIX-wiecznych grobów znajdujących się w najstarszych kwaterach (po lewej i prawej stronie od wejścia głównego) powstać może wszystko, o ile zgodę na to wyda administrator cmentarza, czyli w tym przypadku Parafia pw. św. Mikołaja.

Chrzanowscy historycy alarmują, że w najstarszej części cmentarza notorycznie znikają stare, historycznie bezcenne nagrobki, zastępowane nowymi grobami zmarłych niedawno osób. Dzieje się tak mimo sąsiedztwa cmentarza komunalnego, na którym nadal miejsca na pochówek nie brakuje. Tajemnicą poliszynela jest, że miejsca w najstarszej części cmentarza parafialnego wycenione są na kilkadziesiąt tysięcy złotych, mimo to, znajdują się chętni, którzy chowają tam swoich bliskich.- Wyobraża sobie Pan przekopanie krakowskich Rakowic? Wraz z grobem Modrzejewskiej, Irzykowskiego i Dietla? Pod jakim pretekstem? Dlatego, że groby są nieopłacone? Miejsc pochówku na sąsiednim cmentarzu nie brakuje, mimo to dopuszcza się do takiego aktu wandalizmu i nikt na to nie reaguje! Przecież te groby mają czasem po 200 lat i leżą w nich najwybitniejsi z chrzanowian oburza się znany chrzanowski historyk. Zwraca on także uwagę na to, że niedawno zniknął fragment zabytkowego muru od ul. Marchetti-ego. W rozebranym murze także znajdowały się tablice nagrobkowe, stanowił on integralną część zabytkowego cmentarza! Nikt nie pytał, o zgodę, po prostu został rozebrany i zastąpiony betonowym ogrodzeniem - mówi nasz rozmówca.

O to, dlaczego miejsce pochówku najważniejszych dla historii miasta postaci nie jest w żaden sposób chronione zapytaliśmy Zbigniewa Mazura, dyrektora Muzeum w Chrzanowie, jednostki, która według swojego statutu ma obowiązek być nastawioną na trwałą ochronę chrzanowskich dóbr kultury”. - Dlatego, że nikt nie wpadł na taki pomysł. Właścicielem jest parafia podsumował.Gmina nie jest jednak właścicielem także i innych zabytków, które mimo to znalazły się w rejestrze i są prawnie chronione przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, tak jak kościół parafialny w Płazie czy… sama kaplica Loewenfeldów, znajdująca się w sercu dewastowanej nekropolii.

Dyrektor Muzeum, pytany dalej o kwestie ochrony cmentarza, dodaje: - My, jako muzeum podjęliśmy aktualnie projekt zinwentaryzowania nagrobków ze starej części cmentarza. Mamy spis, uzupełniamy go o osoby i biogramy. Chcemy z proboszczem stworzyć taką listę, bo uważam, że Chrzanów powinien zachować część starych nagrobków ze względu na ich wartość historyczną i artystyczną. W pomoc w skompletowaniu takiej listy osób zasłużonych dla miasta i pochowanych na chrzanowskim cmentarzu, prosimy mieszkańców - dodaje dyrektor.

Czy jednak powstanie takiej listy będzie miało sens, jeśli wszystkie groby z najstarszej części zabytkowej nekropolii zostaną przekopane? Temat będziemy kontynuować na naszym portalu.

Na zdjęciu jeden z zabytkowych nagrobków, który jeszcze do niedawna znajdował się na chrzanowskim cmentarzu

Porozmawiaj z autorem na Twitterze:@AdrianGaj

Autor: Strona główna