Mieszkańcy Małopolski zachodniej drżą o swoją przyszłość. Wszystko przez szalejące bezrobocie, które z dnia na dzień się pogłębia.
W powiecie olkuskim przekroczyło już 14 procent. W chrzanowskim, oświęcimskim i wadowickim oscyluje wokół 13 procent. Coraz więcej zakładów zapowiada zwolnienia grupowe. W niewielkim Grojcu pod Oświęcimiem pracę stracą w lutym 23 osoby. Zwalniają Państwowy Zakład Produkcji i Hodowli Ryb Słodkowodnych oraz Powiatowy Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego. Na bruku wyląduje także 14 fachowców z oświęcimskiego holdingu.
- Od 2008 roku szeregi bezrobotnych powiększyły się o ponad dwa tysiące osób. Tak źle jeszcze nie było - przyznaje Wiesława Drabek-Polek, dyrektor oświęcimskiego pośredniaka. Informuje, że obecnie zarejestrowanych jest 6531 osób.
Na kiepską sytuację skarży się także olkuski urząd pracy. W samym grudniu zarejestrowało się aż tysiąc nowych bezrobotnych. Ubywa za to ofert pracy. A te, które są, nie satysfakcjonują bezrobotnych. - Niestety, pracodawcy oferują najniższe gaże i krótkoterminowe umowy-zlecenie - przyznaje Barbara Babijczuk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chrzanowie. Mimo wszystko optymistycznie spogląda w przyszłość.
- Bezrobocie zawsze rośnie zimą, kiedy kończą się prace sezonowe. W marcu powinniśmy odnotować znaczną poprawę - prognozuje dyrektor Babijczuk. Podkreśla, że stabilizuje się także sytuacja w dużych zakładach, które w ubiegłym roku zwalniały grupowo. Jest szansa, że Fablok, pierwsza w Polsce fabryka lokomotyw, która pod koniec roku 2010 zwolniła 99 fachowców, wiosną zatrudni nowych.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Krakowska", zakład wygrał właśnie przetarg na produkcję podzespołów do lokomotyw i wiosną będzie potrzebował elektryków i lakierników. Grzegorz Kosobudzki, dyrektor do spraw marketingu w Fabloku, nie chce jeszcze zdradzać szczegółów.
Wyznaje jedynie, że czarne chmury pomału znikają z krajobrazu firmy. - Mamy nadzieję wyjść na prostą - podkreśla stanowczo.
PUP pomoże
Powiatowe Urzędy Pracy w Małopolsce zachodniej są przygotowane na pomoc ofiarom zwolnień grupowych. - Gwarantujemy zwolnionym pracownikom bezpłatne szkolenia mające na celu przekwalifikowanie - informuje Barbara Babijczuk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chrzanowie. Przypomina, że urząd pomógł już dziesiątkom mieszkańców, którzy stracili zatrudnienie m.in. na skutek likwidacji Kopalni Siersza w Trzebini czy zwolnień w chrzanowskim Fabloku. - Negocjujemy także z innymi firmami o podobnym profilu, które umożliwiliby płynne przejście zwolnionych fachowców na podobne stanowiska - tłumaczy dyrektor Babijczuk.
Agnieszka z Chrzanowa straciła pracę po urodzeniu drugiego dziecka. Chciałaby wrócić do aktywności zawodowej. Niestety, na próżno szuka zatrudnienia za pośrednictwem PUP (fot. Małgorzata Gleń)