Od kilku dni słowo ACTA jest na ustach wszystkich. Co kryje się za tym tajemniczym skrótem? Anti-Counterfelting Trade Agreement czyli umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi ma zostać podpisana przez polski rząd jutro, 26 stycznia. Fakt ten budzi wiele kontrowersji. Protestuje niemal cały polski Internet, czyli nie tylko internauci, ale i właściciele największych serwisów sieciowych. Wszystko wskazuje jednak to, że klamka już zapadła.  Przeciwnicy tego paktu nie zmierzają składać broni i zapowiadają dalszą walkę. W Krakowie i wielu innych polskich miasta odbędzie się dziś marsz przeciwników ACTA.

My zapytaliśmy parlamentarzystów z naszego regionu, jak zapatrują się na podpisanie przez polski rząd międzynarodowej umowy. Oto zdanie tych, którzy do tej pory nam odpowiedzieli.

Nie zapoznałem się jeszcze z całym dokumentem. Jestem przekonany, że nie należy się spieszyć z jego procedowaniem. Trzeba stworzyć platformę, w której eksperci oraz przedstawiciele organizacji zainteresowanych zapisami bardzo merytorycznie ocenią punkt po punkcie. Krytyczne uwagi dotyczące prywatności i wolności internautów trzeba przeanalizować, wydaje się, że część z nich jest zasadna. Na dzisiaj obawiam się, że jednak zdecydowana większość zarówno zwolenników jak i przeciwników bardziej kieruje się emocjami, niż pełną wiedzą w tym temacie. Nie ma się też co temu dziwić, tam, gdzie jest dyskusja o wolnościach obywatelskich emocje są zawsze duże. Zastanawia jednak fakt, że protest w Internecie (na skalę międzynarodową) pojawił się w momencie, kiedy zbliżał się czas podpisania ACTA przez polski rząd, podczas gdy dużo wcześniej podpisany został m.in. przez takie kraje, jak : USA, Australia, Kanada i Japonia, gdzie społeczność internautów jest zapewne bardzo wrażliwa na wszelkie próby regulacji w cyberprzestrzeni. Dzisiaj, gdyby parlament miał parafować ACTA, nie poparłbym tych propozycji, na szczęście jest czas, aby lepiej zapoznać się z tym projektem oraz dokonać niezbędnych zmian.


Tadeusz Arkit, Poseł (PO)


Dla tych którzy do mnie piszą z pytaniem jaki jest mój stosunek do ACTA: kiedy w PE było głosowanie i nasza grupa popierała ACTA to na własną odpowiedzialność się wstrzymałam (tak tez zrobili Lena Kolarska-Bobinska i RafałTrzaskowski). Temat jest niezwykle ważny, kontrowersyjny i trudny i myślę, ze nie musimy się spieszyć. Dobrze ze się toczy taka żywa debata. Nie jest dobrze ze blokowane są strony instytucji czy osób. ACTA jeszcze wróci do Parlamentu Europejskiego, wiec czas na rozmowę i konsultacje jeszcze jest.


Róża Thun, Europosłanka (PO)

 

Bez wątpienia należy chronić w internecie własność intelektualną. W tej sprawie  w ostatnich dniach powiedziano wiele, ale przede wszystkim trzeba podkreślić, że ACTA nie będzie wymagać zmian w polskich przepisach. Polskie prawo przewiduje wyższy poziom ochrony praw własności intelektualnej niż przyjęty w ACTA. Z krajowego punktu widzenia – pomimo pojawiających się sprzeciwów – ACTA nie stanowi więc żadnego zagrożenia dla konsumentów, internautów ani przedsiębiorców korzystających z własności intelektualnej. Natomiast z pewnością zagwarantuje lepszą ochronę polskich właścicieli praw (zarówno o charakterze twórczym jak i przemysłowym) przed naruszeniami dokonywanymi za granicą, przede wszystkim w państwach trzecich.
Uzgodnienia dotyczące podpisania prac przez Polskę były prowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W opinii ministerstwa, wynegocjowany tekst gwarantuje zachowanie odpowiedniej równowagi pomiędzy różnymi interesami, przez co – zapewniając wysoki poziom ochrony praw własności intelektualnej – nie zakłóca konkurencji, nie ogranicza innowacyjności, przepływu informacji czy dostępu do dóbr kultury, ani też nie narusza zasad ochrony prywatności, ochrony danych osobowych czy innych praw podstawowych.

Dorota Niedziela, Posłanka (PO)

Protestujący między innymi w taki sposób namawiają do przyłączenia się do akcji.

Wiele informacji na temat ACTA można znaleźć również tutaj.