Podczas ostatniego zgromadzenia zarządu Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna" ustalono, że sprawujący od roku funkcję przewodniczącego Marek Dyszy zarobi mniej niż jego poprzednik. Pensja Dyszego wyniesie 7 tysięcy złotych. Tadeusz Gruber, po którym Dyszy przejął schedę miesięcznie inakasował prawie dwa tysiące złotych więcej. Podczas uchwalania wynagrodzenia dla sternika chrzanowskiej komunikacji podkreślano jego osiągnięcia.
- Od nowego przewodniczącego oczekiwano wprowadzenia szeregu zmian, zarówno w zakresie wewnętrzenej organizacji związku, jak i realizowania zadań, zlecanych przez gminy w zakresie lokalnego transportu - referował Lucjan Kraus, przewodniczący zgromadzenia. - Po roku pracy można sprostał stawianym oczekiwaniom i zadaniom - mówił Kraus. Podkreślano, że największym osiągnięciem nowego szefa związku było zbilansowanie kulejącego budżetu ZK"KM". Dyszy, obejmując nowe stanowisko z początkiem ubiegłego roku, stanął przed sporym wyzwaniem, jakim było zasypanie poważnej dziury finansowej w związkowym budżecie. Wydaje się, że dzięki "komunikacyjnej rewolucji", która zakładała m.in. likwidację siedmiu linii autobusowych i spore zmiany w cenniku i ofercie biletowej, udało lokalnej komunikacji wyjść na prostą.
Największym sukcesem, który osiągnął nowy już zarząd jest zmniejszenie dopłat gmin. Początkowo zakładano, że Chrzanów, Trzebinia i Libiąż wyłożą na potrzeby komunikacji prawie 10 milionów złotych. Ostatecznie udało się zamknąć budżet z gminną dopłatą na poziomie ok. 8,5 mln zł. - Półtora miliona oszczędności to sporo - cieszy sie Dyszy i dodaje, że okazane mu zaufanie motywuje go do dalszej pracy. Członkom zarządu obiecuje nie zawieść pokładanych w nim nadziei. Wiadomo już, że na zmianach dobrze wychodzi związek. A jak wychodzą na tym pasażerowie?