Redukcja – to słowo klucz, które od czasu do czasu powraca jak bumerang, gdy mowa o komunikacji miejskiej. – Konieczne będzie dokonanie korekt w rozkładach tak, by właściwie dopasować ofertę do sposobu, w jaki pasażerowie korzystają z przewozów – mówi Marek Dyszy, szef ZK”KM”.  Mówiąc krótko, związek w ramach oszczędności obetnie kolejne kursy.

Podczas ostatniego zgromadzenia zarządu związku, przewodniczący przekazał informacje o wynikach badań napełnień pasażerskich, jakie przeprowadzono w październiku. Wynika z nich, że konieczne jest zmniejszenie liczby wozokilometrów dla poszczególnych gmin.  – Powstał nowy projekt planu finansowego – mówił Dyszy. – Gminy miałyby zmniejszyć ilość przysługujących im wozokilometrów w stosunku do obecnego układu komunikacyjnego  - wyjaśnił szef związku.

Cięcia na granicy 5-6 procent szykują się dla mieszkańców Libiąża i Trzebini. Redukcja kursów czeka m.in. pasażerów podróżujących z Gromca, czyli linii 18 oraz tych którzy z jeżdżą do Młoszowej, czyli pasażerów „piętnastki”. Na zmiany muszą być gotowi także trzebinianie. Tam obciętych zostanie kilka kursów dwóch najpopularniejszych linii czyli 9 i 10.

W lepszej sytuacji są pasażerowie z Chrzanowa. Mieszkańców stolicy powiatu czekają najmniejsze zmiany. – W Chrzanowie liczba wozokilometrów będzie ograniczona mniej niż w innych gminach - mówi Dyszy. Przyczyny takiego stanu rzeczy należy szukać nie tylko w bardzo dużym – zdaniem szefa związku – napełnieniu autobusów, ale też w konieczności zwiększenia o 30 procent połączeń do Balina oraz na osiedle Kąty.

Dodatkowe kursy mają zapełnić lukę po likwidacji linii 300 i 319, kursujących do Jaworzna. Jednak, jak mówi wiceburmistrz Robert Maciaszek, sprawa komunikacji na Śląsk nie jest jeszcze przesądzona. – Trwają rozmowy burmistrza Kosowskiego z prezydentem Jaworzna – mówi Maciaszek i dodaje, że nie dalej niż za miesiąc wszystko będzie jasne.