W ostatnią niedzielę już po raz czwarty na stadionie miejskim w Libiążu odbyła się charytatywna wystawa owczarków niemieckich. Dochód z niej przekazany został na leczenie i rehabilitację 19-miesięcznej Natalii Smalcerz, która urodziła się z licznymi wadami rozwojowymi, uniemożliwiającymi jej samodzielne funkcjonowanie. W wystawie udział wzięło 69 psów. Na rzecz dziewczynki zebrano 1452 zł. 500 zł przekazali wystawcy, resztę - przybyli widzowie.
W pokazie udział brali wystawcy z całej Polski wśród nich był hodowca z Gromca, Piotr Wanat. Pan Piotr, jako członek Fan Clubu Owczarka Niemieckiego w libiąskich pokazach uczestniczy co roku. Od kilku lat prowadzi domową hodowlę owczarków niemieckich, które sam szkoli. Rozmawialiśmy z nim o tym, jak pracuje się z czworonogami.
Ile trwa podstawowe szkolenie psa i w jakim wieku musi być, by je rozpocząć?
Piotr Wanat: Najlepiej by piesek miał 8-9 miesięcy. Wtedy najłatwiej z nim pracować. Szkolenie trwa zwykle od 16 do 20 godzin (lekcji). To jest jednak mało. Każdy właściciel, by widzieć efekty powinien dodatkowo w domu pracować z psem, poświęcić mu czas. Musi nauczyć się prawidłowo wydawać komendy czy wiedzieć jak poprowadzić psa na wystawie. Miałem suczkę, którą zacząłem szkolić, gdy miała pięć miesięcy i trudniej się z nią pracowało. Była dość krnąbrna, trzeba było jej poświęcić więcej czasu. Aktualnie szkolę dwa 9-miesięczne pieski: suczkę Persę i jej brata Pardo. Pochodzą z hodowli ze Skalnego Wzgórza. Podczas niedzielnej wystawy obydwa zajęły miejsca na podium. Pardo uplasował się na trzeciej pozycji w swej kategorii, zaś Persa – w swojej klasie – sięgnęła po najwyższy laur.
Jakie są rodzaje szkoleń?
Jest bardzo dużo typów szkoleń. Ja swoje pieski szkolę na posłuszeństwo. Są jeszcze np. obronne czy na psa przewodnika.
Jak wygląda takie szkolenie?
Uczy się psa podstawowych zasad posłuszeństwa. Musi opanować podstawowe komendy, takie jak „siad”, „równaj”, „noga”, „waruj”, „zostań”. To zwykle trwa do 15 godzin. Oczywiście wiele zależy od indywidualnych cech psa. Jednemu wystarczy 10 godzin, inny potrzebuje 20. Gdy pies opanuje te podstawy łatwiej jest przeprowadzić trening obronny, łatwiej nad nim wówczas zapanować.
Ile kosztuje takie szkolenie?
Rożnie. Zwykle trening posłuszeństwa i obrony gdzieś w granicach tysiąca złotych.
Ma pan własną hodowlę. Sprzedaje pan już wyszkolone psy?
Tak. Mamy w domu niedużą hodowlę i sam od kilku lat szkolę swoje psy.
Biznes czy pasja?
Zarówno ja, jak i moja rodzina, traktujemy to jako hobby. Wiadomo, że nie za darmo, ale trudno mówić o zarobkach. Przynajmniej ja nie traktuję tego, w takiej kategorii. Coś się zarobi, ale te pieniądze później wydaje się na choćby na wystawy. To nie jest kwestia pieniędzy, trzeba poświęcić też swój czas, energię. Trzeba to lubić.
Dlaczego owczarki?
To bardzo mądre psy, pojętne. Odporne na choroby. Jeśli hodowca się stara i dba o szczeniaka, wyrasta z niego piękny pies.
Każdy pies może wziąć udział w wystawie?
Tutaj jest wystawa charytatywna więc każdy ma szansę. Często jest jednak tak, że pies bez rodowodu się nie załapie. Każdy klub ma swoje zasady.
Często wystawia Pan swoje czworonogi?
Ja jeżdżę ze swoimi psami po całej Polsce. Ostatnio byłem w Rybniku. Wystawę organizował Klub Owczarka Niemieckiego „KHRON” z Sieradza, którego jestem członkiem. Należę też do Związku Owczarka Długowłosego we Wrocławiu.
Piotr Wanat z jednym ze swoich "podopiecznych", owczarkiem Pardo.
{igallery id=7166|cid=70|pid=1|type=category|children=0|showmenu=0|tags=|limit=0}