Są takie opiniotwórcze i oczywiście niezależne osoby (ale bez nazwisk), które uważają tysiące mieszkańców za... głupców. Bo nie tylko nie wybrali oni sugerowanych przez te osoby postaci, ale jeszcze dali się nabrać na sprytnie podsunięte przez niedobrych innych - "strategie wyborcze opanowane do perfekcji" (cytat z pewnego tygodnika).

Kontynuując ten tok rozumowania,  "złego" wyboru dokonano oczywiście w Chrzanowie, dając mandat burmistrzowi Ryszardowi Kosowskiemu w pierwszej turze, a utrącając Bogdana Kosowskiego. Ale tego tematu już nie rozwijam, bo chcę napisać, kto tak naprawdę stosuje te "strategie wyborcze opanowane do perfekcji"... 

W powiecie chrzanowskim jest to z całą pewnością burmistrz Trzebini Adam Adamczyk. Co bowiem robi, gdy nie udało mu się wygrać w pierwszej turze? 

Po pierwsze, tak rozdziela stanowiska funkcyjne w radzie miasta, by Stanisław Szczurek nie miał w niej poparcia większości w razie ewentualnej wygranej. Funkcje te rozdzielono już pomiędzy radnych z komitetu "Razem dla Trzebini" oraz PiS. Tych z PO pominięto. A to powinno zniechęcić wyborców do głosowania na kandydata PO.

Po drugie, chce przejąć głosy mieszkańców, którzy w pierwszej turze głosowali na Janusza Szczęśniaka. Lada moment należy się spodziewać oficjalnego ogłoszenia tego poparcia Janusza dla Adama. Pewnie to będzie duży anons prasowy, wiadomo w jakim tygodniku.

Po trzecie, Janusz Szczęśniak do poparcia Adamczyka jest właściwie przymuszony. Skoro nie może już być starostą i nie zostanie już burmistrzem - wraca na dyrektora MGOKSiR-u. Ale to za mało, on teraz będzie - co zapewne już obiecał mu wuj Adam - menagerem kulturalnym w całej gminie, obejmując dodatkowo Dworek Zieleniewskich.

Tymczasem Stanisław Szczurek liczy po prostu na mądrość mieszkańców. Czy Trzebinia nie mogłaby wreszcie wybrać burmistrza, który nie wybrał się sam, stosując "strategie wyborcze opanowane do perfekcji"...