Pomijając aspekty sportowe (jak było każdy widział) na gorąco kilka słów o naszym wyjeździe na mecz otwarcia Euro 2012 Polska-Grecja. Zaznaczam, że jest to wyłącznie moja obserwacja. Ktoś może widział coś zupełnie innego i będzie miał inne zdanie na ten temat. W Warszawie byliśmy około 12 godzin (od południa do północy, przejazd pociągiem).

Strefa kibica
Wchodząc (pomimo informacji, że mamy bilety i wchodzimy tylko na chwilę się rozejrzeć) musieliśmy się pozbyć napojów (Pepsi i napój energetyczny). Wszystko trzeba kupować na miejscu. Piwo Calsberg 3,5% (podobno 8 zł, nie pytaliśmy nawet). Masa ludzi, widoczność zapewne dobra tylko dla tych najbliżej telebimu.

Stadion
Ukazanie się trybun i murawy tuż po wejściu sprawia ogromne wrażenie. Nie da się tego opisać. Widoczność wydaje się dobra z każdego punktu stadionu (obeszliśmy całość ze wszystkich stron). Nie sposób również nie trafić, wszystko idealnie oznaczone. Nie dało się nie zauważyć kilku niedoróbek typu zalane schody (jakieś rynny przeciekały), brak odpływu - kałuże przed wejściem na sektory. Na stadion nie można było wnosić swoich napojów itd. Piwo (tylko!) bezalkoholowe Calsberg - 12 zł (kto to kupował?), najtańszy hot-dog 10 zł, zapiekanka 15, cola 10 zł. Czekając kilka godzin na mecz siłą rzeczy trzeba było skorzystać. Wrażenie o wielkości chwili podczas kartoniady w trakcie ceremonii otwarcia i śpiewania hymnu bezcenne. Po strzelonej bramce Lewandowskiego czy obronie karnego Tytonia również.

Jest sprawnie
To fakt, wszystko odbywa się sprawnie, bez zauważalnych problemów. Przed przyjazdem nawet nie interesowałem się w którą stronę jest stadion. Pod Pałacem Kultury wystarczyło wsiąść w pierwszy lepszy autobus (przystanki i autobusy miały oznaczenia). Podobno mając bilety na mecz podróżuje się za darmo komunikacją miejską. Podobno bo nikt ich nie sprawdzał. Wejścia na sam stadion (przed bramą) na konkretne sektory nie do końca dobrze oznaczone, ale można dopytać. Wejście już na sektory sprawne, bez długiego oczekiwania. Biletami można było pohandlować, nikt nazwisk czy dowodów nie sprawdzał, a chętnych na nie pod stadionem nie brakowało. Kontrola również nie była zbytnio szczegółowa, szkoda, że wiemy o tym po fakcie, bo jakieś piwo można by przemycić (bombę również) ;) Kilkadziesiąt minut po meczu pociąg z kibicami ze stacji "Warszawa Stadion" odjeżdżał co kilka minut (potem podobno się przez to dworzec śródmieście nieco zablokował).

Jest bezpiecznie
Jak zawsze gdzieniegdzie zdarzają się różne incydenty, jednak zdecydowanie można powiedzieć, że jest bezpiecznie. Ochrona czy nawet policja służą bardziej jako informacja. Wszelkie bary i ogródki piwne zapełnione były kibicami. Policja i straż miejska raczej nie zawracała uwagi spożywającym alkohol poza wyznaczonym terenem. Warto tutaj dodać, wbrew temu co niektórzy myśleli przed mistrzostwami, że np Grecy mogli przemieszczać się pomiędzy Polakami bez żadnych obaw. Spotykali się jeszcze z życzliwością ze strony Polaków, dobrymi słowami, podawaniem ręki itd.

Jest sukces?
W Warszawie czuć pozytywną atmosferę mistrzostw. Miasto wydaje się być bardzo dobrze przygotowane do imprezy. Wręcz wzorowo. W Krakowie, pomimo, że nie ma tutaj meczów jest podobnie. Nawet Chrzanów ze swoją strefą kibica daje radę. Atmosfera udziela się wszystkim, nie tylko kibicom. Polacy wywieszając flagi czują, że jest to ich święto. To dobrze, bo może będą one powiewać na samochodach czy oknach domów częściej także w przypadku innych okazji.

Wejście do strefy kibica

Telebim w strefie kibica przy Pałacu Kultury

Przed stadionem około 13:00, przed otwarciem bram.

Po otwarciu bram (godzina 15:00)

Po wejściu na stadion

Po wejściu na stadion, płyta boiska.

Coraz więcej kibiców.

Hot-dog, zapiekanka i cola o której mowa powyżej.

Ostatnie chwile przed rozpoczęciem.

Ceremonia otwarcia.

Mecz Rosja-Czechy woleliśmy obejrzeć na stojąco przed galerią Złote Tarasy. Miejsca w pierwszym rzędzie a i do piwa zakupionego w Carrefourze się nikt nie czepiał.

 

Jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Żeby nie było, że wszystko jest super, jak znajdę chwilę czasu to opiszę szerzej moje przemyślenia dotyczące całości imprezy.

PS. Dzięki Filip :D i PS2. Dzięki Daniel, Mateusz i Krzysiek  za wyprawę :)

Był ktoś na meczu z czytelników? Podzielcie się spostrzeżeniami w komentarzach.