Libiąska jednostka należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. By móc sprawnie przeprowadzać akcje strażacy potrzebują m.in. aparatów powietrznych, na które ich nie stać. Dlatego też zwrócili się z prośbą o pomoc do gminy.  Podczas ostatniej sesji radni podjęli uchwałę o przekazaniu jednostce dotacji w wysokości tysiąca złotych. Byli jednak tacy, którzy mieli wątpliwości.

Radny Stanisław Bigaj był na przykład ciekawy, czy do użycia takiego aparatu konieczne jest odpowiednie przeszkolenie. Jego wątpliwości rozwiał Jan Zemirek, prezes OSP Moczydło. - Dzisiaj każdy strażak, biorący udział w akcji musi mieć odpowiednie przeszkolenie i ważne badania lekarskie. Jeśli chodzi o użycie aparatów to wystarczy jeśli dwóch strażaków w zastępie ma uprawnienia do ich używania – wyjaśnił Zemirek.