Sytuacja finansowa Związku Komunalnego „Komunikacja Międzygminna” nigdy nie miała się dobrze. Ostatnimi czasy pogorszyła się jednak na tyle, że konieczne stało się

zwiększenie dopłat gminnych do związkowej puli

. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Libiążu podjęto uchwałę o wpłacie na rzecz związku 85 tysięcy złotych. Choć uchwałę podjęto, pod adres przewodniczącego ZK”KM” skierowano wiele gorzkich komentarzy.

- Ja myślę, że pan nic porządnego nic nie przeprowadził – mówił radny Antoni Skupień, który utyskiwał na zachowanie kierowców względem starszych pasażerów, podróżujących z Żarek. Przeciwni dodatkowemu dotowaniu związku byli także członkowie klubu radnych „Wspólnota i Rozwój”. Radny Stanisław Bigaj stwierdził wprost, że skoro związek tak kiepsko sobie radzi to Libiąż, by nie tracić, powinien z niego wystąpić. – Skoro Babice sobie poradziły i teraz ich koszt utrzymania komunikacji jest cztery razy mniejszy, niż gdy miały umowę z ZK”KM” to Libiąż też by sobie poradził. To jest kwestia pomysłu i dogadania się z burmistrzami sąsiednich gmin, nie jesteście jedyną alternatywą – przekonywał Bigaj.

Marek Dyszy, szef związku komunikacyjnego starał się bronić przed zarzutami o niegospodarności. – Poddam się każdej ocenie, ale bronić się też będę – mówił przewodniczący. – W tej chwili restrukturyzacja jest dokonywana i zapewniam, że mam wiele pomysłów, jak usprawnić działanie związku – przekonywał. Ostatecznie szefowi związku udało się zjednać przychylność większości libiąskich radnych, którzy swoim głosem poparli zwiększenie dotacji. Warto przypomnieć, że by wyprowadzić związek z finansowego dołka gminy muszą dołożyć w sumie 276 tysięcy złotych.