Od rana panują bardzo ciężkie warunki na drogach powiatu chrzanowskiego. Padający deszcz ze śniegiem natychmiast zamarza powodując "szklankę" na jezdni co jest z kolei przyczyną wielu kolizji.
O godzinie 6 rano miałem okazję pojechać na mały rekonesans z miejscową firmą oferującą pomoc drogową. Warunki na drogach są na tyle trudne, że kierowca lawety nie odważył się jechać szybciej niż 40km/h. W wielu miejscach jezdnia świeci się od lodu. Występująca gołoledź i niedostosowanie prędkości do panujących warunków jest przyczyną wielu stłuczek i wypadków. Kierowcy mający CB radio ostrzegają nas przed fatalną nawierzchnią na płatnym odcinku autostrady A4. Chwilę później tuż przy węźle autostradowym między Chrzanowem, a Trzebinią na lewym pasie w kierunku Katowic wpada w poślizg opel corsa. Jego kierowcy nie udaje się wyprowadzić samochodu po czym uderza w barierki energochłonne oddzielające pasy ruchu uszkadzając bok pojazdu. Na szczęście skończyło się na strachu pasażerów i kierowcy oraz na uszkodzonym pojeździe. Fatalna nawierzchnia i niedostosowanie prędkości do tego rodzaju warunków pogodowych jest najczęstszą przyczyną - twierdzi operator lawety. Przy okazji wizyty u jednego z trzebińskich warsztatów dowiaduję się że liczba "pozamarzanych" samochodów wydłuża listę oczekujących na naprawę aż do wtorku, podobnie usłyszałem od chrzanowskiego mechanika. Także piesi bardzo narzekają na dzisiejszy stan chodników i przejść dla pieszych. Starsza Pani przechodząca w pobliżu osiedla ZWM w Trzebini wskazuje na ślizgawkę tuż przy przejściu dla pieszych w okolicach ronda. Wielu mieszkańców sąsiadujących z moim wieżowcem bloków w Chrzanowie nie czekając na służby porządkowe sami zabrali się za oczyszczanie schodów i chodników z lodu. Prognozy na najbliższe dni dla naszego regionu pokazują że to dopiero początek i możemy spodziewać się dużych opadów śniegu oraz spadku temperatury grubo poniżej zera.