Rodzice dzieci szkół podstawowych w Chrzanowie są oburzeni. W tym roku ich pociechy nie wyjadą na zieloną szkołę. Gmina postanowiła zrezygnować z dopłat do wiosennych wycieczek.
Problem mają także rodzice dzieci uczęszczających do chrzanowskiej „jedynki”. Tu cena obiadu w szkolnej stołówce podskoczyła aż o sto procent. Zamiast 3,5 złotego danie kosztuje 7 złotych!
- By wyżywić trójkę wnucząt, muszę wyłożyć z portfela ponad 20 złotych dziennie. Nie stać mnie na to – oburza się Stanisław Kania z Chrzanowa.
Renata Sikora, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Chrzanowie, przyznaje, że cena obiadów wzrosła, bo wynajęto firmę cateringową, która od września serwuje dzieciakom bardziej urozmaicone dania, a przez to są droższe.
- Wcześniej nasze kucharki gotowały głównie mączne rzeczy, bez warzyw i z małą ilością mięsa. Sanepid oceniał nas negatywnie – wspomina pani Sikora. - Teraz jedzenie jest skomponowane prawidłowo – tłumaczy.
Katarzyna Górka obiecała swojej córce Ani, że w tym roku wyjedzie z kolegami z klasy nad morze. Niestety, nie dotrzyma słowa. Gmina zrezygnuje w tym roku z zielonej szkoły. - Bez dofinansowania z gminy nie stać mnie na wyprawę z dzieckiem nad morze – przekonuje pani Katarzyna.
Nie może zrozumieć, dlaczego Chrzanów odbiera dzieciom tę możliwość, skoro sąsiednia Trzebinia nadal dopłaca i to więcej niż robił to Chrzanów.
Tadeusz Kołacz, dyrektor chrzanowskiego Zarządu Szkół i Przedszkoli, tłumaczy, że zielone szkoły to przeżytek z czasów socjalizmu.
- Rok szkolny jest po to, by się uczyć, a nie zwiedzać. Tym bardziej, że coraz mniej rodziców decydowało się na wyjazd dzieci – twierdzi Kołacz. Dodaje, że dofinansowanie wynosiło zaledwie 150 złotych, a lwią część i tak płacili rodzice.
Obiady w szkolnej stołówce chrzanowskiej "jedynki" są teraz droższe o sto procent.
Źródło:
tekst i fot.: Magdalena Balicka