W przyszłym roku dwa starsze bloki energetyczne Elektrowni Siersza o mocy 120 MW każdy, ze względu na niespełnianie wymagań środowiskowych Unii Europejskiej, zostaną wyłączone z eksploatacji. W trzebińskim zakładzie pozostaną wówczas dwa bloki, uwzględnione w tzw. rynku mocy do 2025 roku.

elektrownia

Jarosław Okoczuk, Burmistrz Miasta Trzebini, wyszedł z inicjatywą organizacji spotkania w sprawie planowanych przez zarząd TAURON Wytwarzanie S.A. działań w trzebińskim zakładzie. Do udziału w nim zaprosił Kazimierza Szynola, prezesa zarządu TAURON Wytwarzanie S.A. Zaproszenie skierował również do Wojciecha Nogi, członka zarządu Veolia Południe sp. z o.o., a także trzebińskich radnych.

- Wszystkim nam zależy, by Elektrownia Siersza nadal funkcjonowała, dawała miejsca pracy i wpływy do budżetu gminy. Jako samorząd chcemy być partnerem. Pamiętajmy, że elektrownia to nie tylko wytwórca energii, ale również ciepła - podkreśla Jarosław Okoczuk, Burmistrz Miasta Trzebini.

Podczas rozmów prezes zarządu TAURON Wytwarzanie S.A. potwierdził, że zbliża się koniec pracy dwóch, starszych bloków energetycznych, o numerach 3 i 6. Po wyczerpaniu godzin derogacyjnych, ich eksploatacja z prawnego punktu widzenia nie będzie możliwa.

– Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, by w miejscu tych starych bloków węglowych powstały nowe węglowe jednostki. Mówiąc o przyszłości rozważamy inne opcje technologiczne – sygnalizuje Kazimierz Szynol.

Pomysłów na rozwój energetyki w Trzebini jest kilka. Dużo będzie zależało od otoczenia regulacyjnego i dostępnych systemów wsparcia. Rozważano możliwość dostosowania jednego z kotłów do współspalania wraz z węglem paliw alternatywnych RDF. Wciąż aktualny jest plan budowy farmy fotowoltaicznej. Rozpoczęto analizy możliwości uruchomienia projektu budowy bloku parowo-gazowego.

- Jako miasto czynimy wszystko, by stworzyć jak najlepszy klimat do realizacji tych inwestycji. Możemy podjąć uchwałę o obniżeniu podatku, rozważyć możliwość dofinansowania mieszkańcom wykonania przyłączy ciepła. Jesteśmy otwarci, zawsze chętni do pomocy, liczymy na dobrą współpracę. To spotkanie na pewno nie było ostatnim. Mamy nakreślone kierunki działań. Teraz czas działać – uważa Jarosław Okoczuk.