Mateusz Gamrot w ostatnich tygodniach stoczył swój 7 pojedynek dla najlepszej organizacji sportów walki na świecie. Gamer wrócił w nim na zwycięską ścieżkę, ponieważ pokonał Jalina Turnera. Co dalej z karierą Polaka i kto może być kolejnym wyzwaniem?
Początek kariery Gamrota w UFC!
Mateusz Gamrot swoją przygodę w UFC rozpoczynał jako zawodnik, który wygrał wszystkie stoczone przez siebie walki i nie doznał żadnej porażki. Gamer już w pierwszym pojedynku przekonał się, że w UFC nie będzie tak łatwo, jak w KSW, ponieważ zaliczył porażkę w debiucie. Fakty są takie, że była to niezasłużona decyzja sędziów, jednak mimo wszystko pokazała różnicę w umiejętnościach zawodników pomiędzy tymi dwoma organizacjami. W KSW tylko Norman Parke był w stanie realnie zagrozić Gamerowi. Kutateladze prawdopodobnie nie wygrał tego starcia, jednak sędziowie ogłosili decyzję niekorzystną dla Polaka, który wystartował tym samym od sporego falstartu, za jaki można uznać porażkę w debiucie.
Gamer z pewnością zdawał sobie jednak sprawę, że taka decyzja sędziów nie zamyka mu drogi do dalszej kariery. Polak jeszcze mocniej zmotywował się do kolejnych pojedynków, aby nie pozostawić już niczego w rękach sędziów, a po prostu kończyć rywali przed czasem. Takim scenariuszem udało mu się zakończyć trzy kolejne pojedynki, w których zaprezentował się znakomicie i było widać, że nie ma już mowy o tremie i presji debiutanta, która bez wątpienia towarzyszyła mu w pierwszym starciu. Gamer pokazał w tych starciach przekrój swoich umiejętności, ponieważ wygrywał przez KO, TKO, a także poddanie, więc tak naprawdę rywale nie wiedzieli, czego mogli się spodziewać. Po serii trzech kolejnych zwycięstw stało się jasne, że Polak wkrótce otrzyma starcie z kimś z czołówki, aby realnie ocenić jego umiejętności. Takim pojedynkiem stała się rywalizacja z Tsarukyanem, która była walką wieczoru na UFC w połowie 2022 roku. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że był to jeden z najtrudniejszych pojedynków, jakie od początku swojej kariery stoczył Mateusz Gamrot. Polak w tym przypadku nie dał rady skończyć swojej przeciwnika przed czasem i po raz drugi w karierze stanął przed decyzją sędziów, licząc, że tym razem arbitrzy będą bardziej przychylni, niż podczas debiutu. Tak się ostatecznie stało, ponieważ po jednogłośnej decyzji zwyciężył w tym pojedynku. Przeciwnik klasycznie miał trochę uwag co do werdyktu, natomiast eksperci ocenili, że było to zasłużone zwycięstwo Polaka.
Po tym starciu stało się jasne, że Gamer trafił do czołówki swojej kategorii wagowej, dlatego też stanął przed szansą na walkę o pas w perspektywie najbliższego roku, jeśli wygrałby jeszcze dwie walki. Gamrot nie dał jednak rady w starciu z Dariushem. Amerykanin okazał się lepszy od Polaka i było to w pełni zasłużone zwycięstwo. Przeciwnik był tutaj silniejszy, a także dysponował lepszą taktyką, dlatego tak prawdę mówiąc, Gamer nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Ostatecznie walka zakończyła się decyzją sędziów, w której nie było wątpliwości. Zgodnie z przewidywaniami wygrał Amerykanin i zrobił to w pełni zasłużenie, natomiast przed walką kursy bukmacherskie wskazywały, że to Polak miał większe szanse na wygraną. Jak widać, nawet UFC typowanie po kursach nie jest dobrym wyborem, ponieważ w sportach walki trzeba obstawiać po fachowej analizie, a nie tylko na podstawie przeliczników.
Trampolina do powrotu!
Po przegranej z Dariushem stało się jasne, że Gamrot musi teraz wygrać kilka pojedynków, aby wrócić na miejsce, w którym znajdował się przed porażką z Amerykaninem. Polak czekał na swojego kolejnego rywala, ale ciekawych propozycji nie było, dlatego też zgłosił gotowość do walki w zastępstwie. Taka okazja trafiła się w przypadku starcia z Jalinem Turnerem. Amerykanin jest zdecydowanie wyższym zawodnikiem od Gamera, ale warunki fizyczne to nie wszystko. Polak zdecydował się podjąć rękawicę i z perspektywy czasu można ocenić, że była to słuszna decyzja.
Gamrot miał zaledwie kilka tygodni, aby odpowiednio przygotować się do walki z przeciwnikiem, który dysponował zdecydowanie lepszymi warunkami fizycznymi. Od początku większość ekspertów zwracała uwagą, że Polak prawdopodobnie poszuka tutaj opcji, aby wejść w zapasy, ponieważ w stójce jego przeciwnik powinien mieć przewagę. Istotnym elementem analizy były jednak również to, że Turner pomimo przewagi wzrostu i zasięgu ramion, nie jest zawodnikiem, który nie potrafi nic w parterze, a wręcz przeciwnie. Jego pseudonim Tarantula nie jest tutaj przypadkiem.
Kursy przed rozpoczęciem tej walki wskazywały, że Gamrot był faworytem. Amerykanin miał jednak serię kilku kolejnych wygranych, więc niczego nie można było być pewnym. Polak dodatkowo wchodził w zastępstwo, co nie było ułatwieniem. Tak naprawdę Gamer bardzo zaryzykował, biorąc to starcie, ponieważ mierzył się z niżej notowanym przeciwnikiem, gdzie jego porażka mogła negatywnie wpłynąć na pozycję w rankingu, a także dalszą karierę. Polakowi trudno mogłoby się odkopać się po dwóch porażkach, dlatego musiał zrobić wszystko, aby wygrać.
Walka rozpoczęła się od naporu Amerykanina, który lepiej punktował w dystansie, jednak Polak nie zastawiał się zbyt długo przed sprowadzeniem pojedynku do parteru. Gamrot dwukrotnie obalił swojego rywala, czym zebrał sporo punktów. Druga runda wyglądała podobnie, ponieważ przewagę miał Turner, ale Gamer znowu wykorzystał zapasy i obalił w końcówce. Trzecia runda to podobny scenariusz, czyli ciosy Amerykanina i szybkie obalenie Polaka, które prawdopodobnie rozstrzygnęło losy tej rywalizacji na kartach sędziowskich.
Rewanż z Dariushem?
Polak do tej pory w swojej zawodowej karierze zaliczył tylko jedną porażkę, którą można określić mianem w pełni zasłużonej. Gamer przyznał, że po przegranej z Dariushem nauczył się więcej, niż podczas wszystkich swoich wygranych od początku sportowej kariery. Amerykanin był lepszy w każdej płaszczyźnie, a Polak nie mógł nawet wykorzystać swoich znakomitych zapasów, które ratowały go w wielu pojedynkach. Możliwe, że w przyszłości dojdzie do rewanżu pomiędzy tymi zawodnikami, jednak w tym momencie jest od tego bardzo daleko. Prawda jest taka, że Gamrot musi odbudować swoją pozycję w czołówce tej kategorii wagowej, a do tego potrzebne będzie kilka wygranych. Jego rywal natomiast jest na dobrej drodze, aby walczyć o pas, jeśli uda mu się zwyciężyć w najbliższym starciu. Dariush jest zawodnikiem, który może wkrótce być właścicielem pasa mistrzowskiego, a wtedy, aby Gamrot otrzymał szansę do rewanżu, będzie musiał pokonać praktycznie całą czołówkę obecnego rankingu. W przypadku przegranej Amerykanina w najbliższym czasie oraz serii wygranych Polaka, taki rewanż byłby bardziej prawdopodobny. UFC typy na wszystkie walki są dostępne w Superbet!
Uwaga – ostrzeżenie meteorologiczne.
Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.
Autor tekstu: Mateusz Nowak – Senior Project Manager, redaktor naczelny Zagranie.com, absolwent dziennikarstwa sportowego i zarządzania w sporcie na UAM i fan piłki nożnej! Na Twitterze - @Mati_N95