W miniony weekend skansen w Wygiełzowie przeżył prawdziwe oblężenie. Dwa i pół tysiąca turystów uczestniczyło w zorganizowanym tam festiwalu „ETNOmania”. - Biorąc pod uwagę fakt, iż pogoda spłatała nam figla, jesteśmy bardzo zadowoleni z tak wielkiego zainteresowania, jakie wzbudził festiwal – mówi Karolina Pyrzyk z fundacji Nad Wyraz, która była organizatorem imprezy. Wśród przybyłych byli turyści z Małopolski i Śląska, ale również nie zabrakło kilku osób ze Szczecina. - Przyjechaliśmy tutaj odwiedzić rodzinę. Gdy dowiedzieliśmy się o festiwalu, stwierdziliśmy, że nie możemy przegapić takiej imprezy – mówi pani Dorota ze Szczecina.

Tak wielu zwiedzających z pewnością przyciągnęły ciekawe atrakcje. Bez względu na wiek czy płeć, każdy znalazł tutaj coś dla siebie. Można było między innymi dowiedzieć się, czym bawiły się dzieci w czasach, gdy nie było jeszcze komputerów, Hello Kitty czy klocków Lego. Przy wtórze muzyki folkowej przybyli goście uczestniczyli w warsztatach i prezentacjach rzemiosła artystycznego i rękodzielnictwa, budowaniu ogromnej altany, szkoleniach ekologicznych, kursach etnodesignu oraz w pokazie mody etnicznej.

A jak imprezę wspominają ludzie? - Najbardziej podobało się ikonopisarstwo, hafciarstwo i bibułkarstwo. Duże wrażenie zrobiły na mnie również przemiłe i serdeczne panie prowadzące – mówi Monika Dębowska z Krakowa. - Świetne połączenie tradycji i popularyzacji etno. Bałem się, że będzie cepeliada, a wyszedł niezwykły event, w niezwykłym miejscu – dodaje pełen entuzjazmu Wojciech Biedroń z Krakowa. Czy w przyszłym roku festiwal również odniesie taki sukces? - Mamy nadzieję, że wtedy już pogoda nam nie popsuje żadnych planów i impreza ta będzie cieszyła się jeszcze większą popularnością – mówi Karolina Pyrzyk.

{igallery id=9248|cid=51|pid=1|type=category|children=0|showmenu=0|tags=|limit=0}