Początkiem marca planowo ma się rozpocząć drugi etap modernizacji linii kolejowej E30. W ramach tej inwestycji remontowane będzie torowisko na trasie od Krakowa do Chrzanowa. Modernizacja obejmie przebudowę wszystkich elementów infrastruktury kolejowej na odcinku o długości 58 km. Wszystko kosztować będzie 1,4 miliarda złotych. Wykonanie remontu zaplanowane jest w systemie "Projektuj i buduj" i koniec prac ma nastąpić w połowie 2014 roku. Rozstrzygnięto cztery postępowania przetargowe na modernizację odcinków Sosnowiec Jęzor - Szczakowa, Trzebinia - Krzeszowice, Krzeszowice - Kraków Główny oraz budowę obszaru centrum sterowania.

- Roboty miały rozpocząć się już w tamtym roku, ale z uwagi na decyzje administracyjne i trudności w uzyskaniu pozwoleń prace te ulegają przesunięciu na 1 marca 2012 - informuje Andrzej Król z Centrum Realizacji Inwestycji PLK. Prace skumulowane będę na odcinku Trzebinia - Krzeszowice - Zabierzów - Mydlniki - Kraków Dworzec Towarowy, uwzględniając przerwę na Euro 2012 w czerwcu. Wykonawca deklaruje, że po remoncie pociąg osiągnie prędkość nawet do 160 kilometrów na godzinę.
- Cała linia przygotowywana jest na 160km/h dla pociągów pasażerskich i 120 km/h - dla towarowych - mówi Andrzej Król. Gorzej będzie niestety podczas remontów.

Najbliższe dwa lata będą dla podróżnych próba cierpliwości. Jako, że przepustowość linii ulega zmniejszeniu i pozwala na przepuszczenie zaledwie połowy dotychczasowych pociągów, należy się spodziewać znacznie wydłużonego czasu podróży. Biorąc pod uwagę obecne prędkości kursowania pociągów, jest się czego obawiać. Z Trzebini do Oświęcimia pociąg porusza się w tempie 33 km/h, a w druga stronę jeszcze wolniej, bo zaledwie 24 km/h.

To jednak nie koniec niespodzianek. Już od marca pasażerowie będą musieli z pociągów przesiąść się do autobusów.
- Jeśli prace się skumulują  to od marca na odcinku od Krzeszowic do Trzebini zmuszeni będziemy zastosować autobusową komunikację zastępczą, gdyż pociągi po prostu tamtędy nie przejadą - mówi przedstawiciel PLK. Można więc powiedzieć, że przez najbliższe dwa lata pasażerów PKP czekają znaczne utrudnienia na drodze od Chrzanowa do Krakowa. W tym czasie będziemy jeździć z prędkością 20 kilometrów na godzinę, ale później, zgodnie z obietnicą, aż 160 km/h.

Inwestycje cieszą lokalnych samorządowców. Robert Maciaszek, wiceburmistrz Chrzanowa jest zadowolony z efektów współpracy gminy z Przewozami Regionalnymi.
- W ubiegłym roku zlikwidowaliśmy połączenie autobusowe ze stolicą Małopolski, stawiając - podobnie jak Zarząd Województwa Małopolskiego - na kolej. To najbardziej optymalne rozwiązanie - mówi Maciaszek. - Udało się stworzyć bardzo ciekawą ofertę: trzecia strefa aglomeracyjna, bilet zintegrowany i automat biletowy w Chrzanowie - wylicza wiceburmistrz. Podkreśla on również, że gmina ma inwestycje, z których należy się cieszyć, mimo, że stwarzają uciążliwości na najbliższe dwa lata. - Żeby było lepiej musi być gorzej - podsumowuje Maciaszek.

Andrzej Król z Centrum Realizacji Inwestycji Polskich Linii Kolejowych