Gmina nie potrzebuje już Międzygminnego Związku "Gospodarka Komunalna" - tak uważają libiąscy radni z Klubu "Wspólnota i Rozwój". W ich ocenie udział Libiąża w MZGK przestał mieć jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne. Klub przygotował projekt uchwały w sprawie wystąpienia ze związku. Podczas czerwcowej sesji radni dyskutowali nad projektem. 

Międzygminny związek został powołany w 1991 roku z inicjatywy wojewody katowickiego. Ze względu na niepodzielność, majątek województwa został skomunizowany. Celem było prowadzenie wspólnej gospodarki wodno-kanalizacyjnej na terenie województwa. Pięć lat później Chrzanów i Libiąż postanowiły poszerzyć zadania własnych związków o gospodarkę odpadami komunalnymi, której celem była m.in. budowa nowego zakładu zagospodarowania odpadami komunalnymi. Tyle o historii. Obecnie MZGK, zrzesza trzy gminy: Chrzanów, Libiąż i Trzebinię. W związku z nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która weszła w życie w styczniu tego roku, zarządzaniem odpadami miałby zająć się związek. Ten pomysł nie przypadł do gustu części libiąskich radnych. - Nie ma żadnych analiz, żadnych dowodów na to, że jako związek zrobicie to taniej niż burmistrz Libiąża - mówił na sesji Rafał Kosowski, radny Klubu "Wspólnota i Rozwoj". 

Burmistrz zapewnia, że jest w trakcie tworzenia takich analiz, które wykażą, ile ten proceder będzie kosztować poszczególne gminy, gdyby zdecydowały się to robić samodzielnie, a ile, jeśli zadanie to powierzą związkowi. Jacek Latko sprzeciwił się jednak wystąpieniu ze związku. - Jest to oczywiście możliwe, ale wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla gminy - mówił Latko. - Najpoważniejszym z nich jest konieczność zwrotu całej dotacji z Unii Europejskiej na zadanie "Gospodarka wodna w Chrzanowie" w ramach którego zmodernizowana została m.in. oczyszczalnia ścieków w Libiążu - tłumaczy burmistrz. - Obecny koszt rozliczenia zadania to blisko 150 milionów złotych. Wobec tego uważam, że wystąpienie ze związku na dzień dzisiejszy jest niezasadne i niecelowe oraz skutkować będzie bardzo poważnymi konsekwencjami finansowymi dla gminy - oświadczył burmistrz. 

Radni z Libiąża są jednak zaniepokojeni tym, że zmiany mogą mocno uszczuplić portfele mieszkańców, a co więcej nie wciąż nie znane są szczegóły zbliżających się zmian. - Czas ucieka, kiedy będziemy nad tym dyskutować? Analizy nie są gotowe, a co jeśli okaże się, że na wszystko za późno i trzeba podjąć decyzję, a my nie wiemy, co będzie dla nas bardziej opłacalne - pytał radny Drozdowicz. Obecny na sesji przewodniczący MZGK, Przemysław Deda, starał się rozwiać obawy mieszkańców i wytłumaczyć długi czas oczekiwania na konkrety. - Nie ma aktów wykonawczych, nie wszystkie interpretacje nowych przepisów są do końca jasne i przejrzyste i to trochę blokuje wybór kryteriów i dokonanie pełnej analizy tak, by dołożyć do tego odpowiednie kwoty i pokazać konkretne liczny, by zamknąć ten temat - mówił Deda. - To nie jest nasze zaniedbanie, staramy się tę wiedzę zebrać i przedstawić - dodał. 

Ostatecznie większość radnych dała się przekonać argumentom burmistrza i przewodniczącego MZGK i głosowała przeciwko wystąpieniu ze związku. Mimo dość enigmatycznej przyszłości i wielu pytań, pozostających bez odpowiedzi, przedstawiciele mieszkańców zdecydowali się poczekać cierpliwie na analizy, które mają wykazać, co tak naprawdę opłaci się gminie.


Zdjęcie poglądowe