O cenach maksymalnych tzw. podatku śmieciowego, podziale na sektory odbiorcze i składowisku w Balinie, które nie będzie przyjmowało śmieci od 2013 roku z Przemysławem Dedą, przewodniczącym Międzygminnego Związku Gospodarka Komunalna rozmawia Adrian Gaj.
Chrzanowski24.pl: Obstawiam: 9,5 zł za śmieci posegregowane i 14 zł za zmieszane. Trafiłem?
Przemysław Deda: Nie odpowiem jeszcze dzisiaj na to pytanie. Czekamy na spłynięcie ostatnich danych od kilku składowisk, które będą dla nas kluczowe przy określaniu maksymalnej ceny za odbiór śmieci. Ale na pewno wysokość podatku śmieciowego przedstawimy w grudniu, do tego obliguje nas ustawa.
Określicie ceny maksymalne, a przetarg wygrywa firma, która przedstawia najniższą cenę na podstawie własnych kalkulacji. I okazuje się, że koszty wywozu odpadów są znacznie większe niż prognozowała i ona i Związek. Co wtedy?
Jeśli zwycięzca przetargu stwierdzi, że koszty wywozu są o wiele wyższe niż szacowano i że traci na tym interesie, nie ma możliwości, aby Związek pod jednego wykonawcę podwyższył cenę. Najpewniej wówczas rozpiszemy kolejny przetarg, a gdyby były problemy ze znalezieniem firmy, która będzie chciała podjąć się wywozu za cenę maksymalną określona przez Związek, wówczas będziemy się zastanawiać nad podwyższeniem stawki. Choć na tę chwilę taka sytuacja wydaje się niezwykle mało prawdopodobna. Z obserwacji tego, co się dzieje na rynku wynika, że do przetargów w całej Polsce chcą przystąpić naprawdę potężne koncerny, więc spodziewam się, że z przetargiem nie powinno być większych problemów.
W ramach Związku rozpiszecie jeden przetarg na całość zadania?
Nie, podzieliliśmy ten teren na trzy sektory, które zamykają się w granicach każdej z gmin.
Czyli to oznacza, że możliwe jest, że w każdym z tych trzech sektorów kto inny będzie zajmował się wywozem odpadów?
Tak, teoretycznie to jest możliwe.
Czy więc nie jest trochę tak, że cała idea zajmowania się śmieciami trzech gmin przez jeden związek jest fikcyjna? Skoro i tak każda gmina będzie miała swojego wyłonionego w przetargu wykonawcę, to nie za bardzo widzę sens, aby funkcjonowało to z ramach jednej administracji z jedną sztywną ceną dla wszystkich trzech gmin.
Scedowanie na Związek zadań gmin w tym zakresie oznacza przede wszystkim oszczędność w administracji całego systemu. Do obsługi jednej gminy niezbędne byłoby zatrudnienie kilku dodatkowych osób, ponadto koszt samego oprogramowania potrzebnego do dobrego funkcjonowania całego systemu byłyby naprawdę spore. Z naszych wyliczeń wynika, że same koszty o których wspomniałem w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosłyby: 44 gr w Chrzanowie, 61 gr w Trzebini i aż 92 gr w Libiążu. Tymczasem do obsługi wszystkich trzech gmin w ramach Związku wystarczy w sumie 5 pracowników plus etat szefa Związku i zakup tylko jednego oprogramowania. W sumie w przeliczeniu na jednego mieszkańca koszt administracji wynosi wtedy 25 groszy. Widać różnicę, prawda?
W samej administracji owszem, ale czy na cenę ustaloną przez MZGK nie wpływa jeszcze ilość kilometrów którą będzie musiała pokonać śmieciarka, aby odebrać śmieci np. z najdalszych zakątków dość rozległej gminy Trzebinia, w której sołectwach mieszka znaczna część mieszkańców? Przecież o wiele łatwiej i taniej podjeżdżać do stanowisk wysypowych przy blokach, gdzie odpady z kilkudziesięciu mieszkań na ogół gromadzone są w jednym miejscu.
Tak, odległość wpływa na cenę, ale jest i druga strona medalu, która równoważy koszty. Przecież przy blokowiskach pojemniki z odpadami zapełniają się znacznie szybciej, właśnie ze względu na większą ilość mieszkańców, więc trzeba jeździć tam kilkukrotnie częściej, co przecież też kosztuje.
I jeszcze jedna wątpliwość dot. podziału na sektory – Chrzanów i Libiąż nie mają swoich Usług Komunalnych, posiada je jedynie Trzebinia. Czy podział na sektory nie jest po to, aby przetarg w Trzebini wygrały właśnie jej Usługi Komunalne, które najpewniej poradziłyby sobie z odbiorem śmieci w całej gminie, ale nie miałyby już szans, aby obsłużyć równocześnie Chrzanów i Libiąż?
Przede wszystkim nie możemy dyskryminować w przetargu żadnej spółki – czy to komunalnej, czy prywatnej. Zawsze wygrywać będzie najlepsza oferta, na czym zyskiwać będą mieszkańcy. Podział na sektory był jednym z elementów negocjacji między trzema gminami i jest wynikiem kompromisu, jak wiele innych spraw.
A czy jednym z kompromisów między burmistrzami była decyzja o przyśpieszeniu prac nad budową spalarni?
Spalarnią nie zajmuje się bezpośrednio MZGK, obowiązki te wzięła na siebie gmina Chrzanów. Decyzję w tej sprawie trzeba podejmować jak najszybciej, bo zgodnie z planami, miałaby być ona jedną z regionalnych instalacji przetwarzania odpadów i do tego jedyną w naszym powiecie.
Poza składowiskiem w Balinie…
Nie, składowisko w Balinie nie spełnia warunków instalacji regionalnej i od 1 stycznia 2013 roku nie będzie można wwozić tam zmieszanych odpadów komunalnych.
To gdzie będą trafiały nasze śmieci?
Na inne składowiska – najbliższe są w Bolesławiu i Oświęcimiu. To oczywiście znacznie podwyższa koszty i wpłynie na wysokość podatku śmieciowego. Szczególnie, że nie mamy tu dużego pola manewru, bo Kraków odmówił przyjmowania naszych odpadów, zgodnie z ustawą nie możemy wywozić ich na teren województwa śląskiego, więc skazani jesteśmy na te dwa składowiska. I taka sytuacja potrwa co najmniej do 2015 roku – na czwarty kwartał 2014 planujemy oddanie do użytku kompostowni i sortowni w Balinie, które to są niezbędne, aby uzyskać status instalacji regionalnej.
To co będzie trafiało do Balina, jeśli nie będą mogły być to odpady komunalne?
Odpady niekomunalne, np. popioły. A także ostatecznie i dokładnie posegregowane już odpady, mające swój „kod”, możliwe do dalszego przetwarzania.
Właśnie, segregacja. Jak rozwiążecie tę kwestie w blokach? Jeśli do kontenerów nie będą trafiały odpady posegregowane to firma odbierająca odpady nie będzie ich zabierała?
Nie ma możliwości, aby po 1 lipca śmieci nie były odbierane. Zawsze będą, czy to w stanowiskach wysypowych przy blokach, czy przy prywatnych domach. Zadaniem pracowników firmy odbierającej odpady będzie sprawdzanie, czy odpady faktycznie są posegregowane. Jeśli nie, zarządca nieruchomości będzie obarczony wyższymi kosztami wywozu, tj. jak za śmieci nieposegregowane. Oczywiście, firma będzie musiała udowodnić, że w danym dniu odpady nie były posegregowane, ale przy dzisiejszej technice nie widzę w tym większego problemu - zapewne dokumentacja fotograficzna będzie wystarczająca dla Związku, który to będzie wydawał decyzje administracyjne w tej sprawie. Kwota podatku śmieciowego w blokach będzie więc w głównej mierze zależna od tego, czy mieszkańcy będą śmieci segregować.
I ostatnie pytanie – a co jeśli okaże się, że śmieciami trzech gmin nie może jednak zajmować się związek komunalny? Jedna z opinii krakowskiej Regionalnej Izby Obrachunkowej brzmi właśnie tak…
Krakowska RIO stwierdziła, że w świetle obowiązującej ustawy Związek nie może pobierać opłat, że może to robić na swoim terenie tylko gmina. Czekam na odpowiedź Prezesa krakowskiej RIO w tej sprawie, wiem, że otrzymam ją na dniach. Chciałbym także, aby doszło do spotkania w tej sprawie. Jednak jestem przekonany, że na dzisiejszym stanie prawnym uda się tę kwestię rozwiązać – mamy kilka pomysłów, które wymagają po prostu dobrej współpracy pomiędzy burmistrzami. No i bardzo prawdopodobne jest, że do 1 lipca 2013 wejdzie w życie nowelizacja ustawy śmieciowej, która rozwieje wszelkie wątpliwości i w sposób bezpośredni będzie wskazywała m.in. związki komunalne, jako organizatorów gospodarki śmieciowej.
Przemysław Deda, Przewodniczący MZGK.