Podpłomyki, sienniki i średniowieczne namioty królowały w niedzielę na I Średniowiecznym Jarmarku Mikołajskim w Chrzanowie.

Dla wielu mieszańców zaskoczeniem było, że impreza odbyła się na terenie parku w Kościelcu. - Na początku myśleliśmy o parku koło muzeum. Jednak tam jest zbyt wiele alejek. Nie byłoby miejsca, by rozbić obóz rycerski. - wyjaśnia Agnieszka Bąk, asystent muzealnika. - Tutaj, w Kościelcu, mamy naturalny amfiteatr. Jest duży plac. Po jego bokach mogliśmy rozbić obozowisko, dzięki czemu automatycznie na środku, powstała scena dla wojowników i tańczących - dodaje.

Celem utworzenia Jarmarku było pokazanie mieszkańcom, jak barwne były wieki średnie. - Chcieliśmy przenieść uczestników w czasy średniowiecza. Rozbicie obozu rycerskiego, który utworzyły namioty wypełnione  „codziennym” obozowym sprzętem, dawało możliwość zobaczenia jak dawniej obozowali rycerze i ich orszaki - wyjaśnia Zbigniew Mazur, dyrektor muzeum im. Ireny i Mieczysława Mazarakich w Chrzanowie. - Można było sprawdzić jak wygodnym posłaniem jest siennik czy skosztować podpłomyków lub innego jadła - dodaje.

Na Jarmark przybyło wielu zaciekawionych ludzi. - Jest to dla nas miłe zaskoczenie. Moim zdaniem świadczy to o tym, że, pomimo nie do końca udanej pogody, impreza się spodobała - mówi Agnieszka Bąk. Atrakcji było niemiara zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Do garncarza stało się w kolejce nawet godzinę, by zrobić wazonik lub miskę. Z toru łuczniczego korzystali tatusiowie z synami, zaś mamusie z córkami mogły obejrzeć średniowieczną modę oraz pokaz sztuki kulinarnej. Równie wielkim zainteresowaniem cieszył się mincerz, u którego każdy mógł wybić sobie monetę. Jednak największą publiczność gromadziły pokazy walki oraz tańca ówczesnego.

Czy impreza się przyjmie? - Jeśli będziemy mieli informację, że akcja się udała, to w przyszłym roku zorganizujemy jeszcze więcej atrakcji - zapewnia Agnieszka Bąk. - Już teraz zgłosiło się do nas wiele bractw i rzemiosł, jednak my na ten pierwszy raz daliśmy tylko te podstawowe, gdyż baliśmy się, że impreza może się nie spodobać. Za rok ściągniemy dodatkowo bednarza, powroźnika oraz przedstawicieli wszelkich zawodów nie funkcjonujących dzisiaj - dodaje.

{igallery id=4342|cid=31|pid=1|type=category|children=0|showmenu=0|tags=|limit=0}

fot. Magdalena Jastrzębska


{igallery id=137|cid=30|pid=1|type=category|children=0|showmenu=0|tags=|limit=0}

fot. Łukasz Jeska