W ciągu najbliższych dni uciążliwy zapach, który od tygodni daje się we znaki mieszkańcom gminy, nie powinien być wyczuwalny. Takie zapewnienie padło w poniedziałek podczas zwołanego przez burmistrza Trzebini posiedzenia Gminnego Sztabu Zarządzania Kryzysowego z udziałem przedstawicieli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie oraz spółki Orlen Południe.
Poniedziałkowe posiedzenie Gminnego Sztabu Zarządzania Kryzysowego
Od tygodni czuć w mieście, a nawet okolicznych sołectwach nieprzyjemny, uciążliwy zapach. I od tygodni burmistrz Trzebini interweniuje w tej sprawie w WIOŚ w Krakowie. W grudniu wojewódzki inspektorat rozpoczął kontrolę na terenie Orlen Południe S.A. – zakład w Trzebini. Działania kontrolne, jak poinformowała dziś Barbara Żuk z WIOŚ, jeszcze się nie zakończyły. Ostatecznych wyników wprawdzie nie ma, ale inspektorzy od ochrony środowiska namierzyli prawdopodobną przyczynę smrodu. Według nich, to emisja odorantów ze zbiornika retencyjnego zakładowej oczyszczalni ścieków. Spółka, jak poinformowali, prowadzi aktualnie testy biopreparatów, których zadaniem jest elimanacja przykrego zapachu. Ma też w planach inwestycje związane z budową osobnego zamkniętego zbiornika na uciążliwe zapachowo ścieki. Jednak dopiero w latach 2023 – 2024.
Zdaniem burmistrza nie można czekać tak długo. Dlatego już teraz oczekuje od władz spółki podjęcia konkretnych działań w celu wyeliminowania smrodu.
Z wypowiedzi Tomasza Saneckiego, członka zarządu Orlen Południe S.A., wynika, że wkrótce ma przestać śmierdzieć. Dziś podczas posiedzenia sztabu tłumaczył, że w listopadzie na terenie zakładu czyszczono zbiornik buforowy, co wiązało się z koniecznością przepompowania ścieków do otwartego zbiornika retencyjnego. Po zmieszaniu ścieków, doszło do reakcji, której efektem był uciążliwy zapach. Spółka podjęła próby ograniczenia odoru za pomocą specjalnych środków, ale wyniki testów nie były zadawalające. Końcem roku zapadła więc decyzja o ich przepompowaniu ścieków do zamkniętego zbiornika i neutralizacji. Proces ten już się rozpoczął. Na zakończenie prac i wyczyszczenie zbiornika retencyjnego spółka potrzebuje jeszcze kilku dni. Po zakończeniu tych działań, uciążliwy zapach nie powinien być już wyczuwalny.
Docelowo spółka, jak zapowiedziano na spotkaniu, wybuduje nowy, hermetycznie zamknięty zbiornik do gromadzenia ścieków. Do tego czasu, jak zapowiedział Tomasz Sanecki, nadmiar ścieków będzie wywożony do neutralizacji.
Dodatkowo Barbara Żuk z WIOŚ zasugerowała kontrolę szczelności systemu odprowadzania ścieków z instalacji, bo w poprzednich latach był z tym problem.
Na wniosek burmistrza Jarosława Okoczuka ustalono też, że każde zgłoszenie od mieszkańca będzie od razu sprawdzane z udziałem pracownika firmy, by ustalić prawdopodobną przyczynę zapachowych uciążliwości. Orlen nie wypiera się, że działalność firmy wiąże się z zapachem. Jednak, jak podkreśla przedstawiciel zarządu, nie każdy zapach, który daje się we znaki mieszkańcom gminy, pochodzi z terenu tego właśnie zakładu.
Jednak najważniejszy wniosek z poniedziałkowego posiedzenia Gminnego Sztabu Zarządzania Kryzysowego jest taki, że w ciągu najbliższych dni, po przepompowaniu ścieków i wyczyszczeniu zbiornika, powinno przestać śmierdzieć.