Dziś już nie tylko marka samochodu czy jego wygląd wyrażają oryginalność jego właściciela. Coraz więcej kierowców chce wyróżnić się także nietypową tablicą rejestracyjną.

W powiecie chrzanowskim z tej możliwości skorzystało 27 osób, a trzy założyły stosowne wnioski,
Po lokalnych drogach jeżdżą m. in. samochody z tablicami rejestracyjnymi, na których pojawia się napis "Ogier", "Czemu", "Maria", a nawet kojarzone z szatanem "666".


- Pomysłowość mieszkańców jest zadziwiająca. Niestety wielu blokuje ograniczona ilość liter - przyznaje Adam Klimkiewicz, główny specjalista w wydziale komunikacji chrzanowskiego starostwa. Dodaje, że nazwa musi się zamknąć w pięciu znakach. Poprzedza je litera i cyfra, które stanowią wyróżnik województwa.

Z takiej możliwości skorzystała niedawno pani Maria, właścicielka jednego z chrzanowskich domów pogrzebowych. Nowe tablice pomogły jej wyróżnić swoje służbowe samochody. Czarne karawany noszą odtąd jej imię. - To zdecydowanie subtelniejszy rodzaj reklamy niż ten wymalowany na wozie. Przez oryginalność bardziej rzuca się w oczy - tłumaczy Arkadiusz, syn pani Marii.

Adam Klimkiewicz wyznaje, że niektórym petentom starostwa trudno wytłumaczyć, iż wymyślona przez nich nazwa nie spełnia wymogu niepowielania wybranej nazwy w całym województwie. - Starosta może przyznać tablicę dopiero po konsultacji z prezydentem miasta na prawach powiatu właściwego miejscowo dla siedziby sejmiku województwa - informuje Adam Klimkiewicz.

W przypadku powiatu chrzanowskiego prezydent Krakowa musi potwierdzić, że wybrana przez petenta tablica nie została wydana już dla innego pojazdu zarejestrowanego w innych powiatach województwa. - Jedna pani umyśliła sobie siedmioliterowe imię. Nie miało żadnego zdrobnienia, więc po długich namysłach wymyśliła jakiś abstrakcyjny wyraz - wspomina z uśmiechem pan Adam.

Podkreśla, że właściciel pojazdu, wybierając nazwę tablicy, powinien pamiętać, że nie może ona zawierać treści wulgarnych, obraźliwych ani niezgodnych z zasadami współżycia społecznego. - Takie wnioski są odrzucane - dodaje urzędnik.


Indywidualne tablice rejestracyjne to kosztowny luksus. Za dwie sztuki do samochodu trzeba zapłacić aż 1 tys. zł. - No, chyb, że jeździmy motocyklem. Wtedy "kupujemy" tylko jedną za 500 zł - informuje Adam Klimkiewicz, główny specjalista w wydziale komunikacji chrzanowskiego starostwa. Przypomina, że opłata za komplet tradycyjnych tablic kosztuje 80 zł.

Tablice indywidualne nie będą kosztować nas ani grosza tylko wtedy, gdy kupimy samochód opatrzony nimi przez poprzedniego właściciela. - Pod warunkiem że był zarejestrowany w tym samym województwie - dodaje Klimkiewicz.

 

Arkadiusz z Chrzanowa twierdzi, że indywidualne tablice są najlepszą reklamą dla firmy.

 

Źródło:

tekst i fot.: Magdalena Balicka