Wczorajszy trening systemu alarmowania wśród niektórych wzbudził kontrowersje. Otrzymaliśmy w tej sprawie kilka telefonów.
Mieszkańcy zarzucali głównie, że syreny są za ciche jak na syreny ostrzegające o zagrożeniu oraz, że ich modulowany sygnał był nie równy.
- Różne sygnały się nakładały na siebie, nie wiadomo dokładnie przed czym było to ostrzeżenie – mówi nasz czytelnik.
- Sygnał nie pokrywa całego terenu, wiadomo, że im dalej od syreny sygnał będzie słabiej słyszalny, dodatkowo zagłusza go szum aut itd. - odpowiada dyrektor Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Zbigniew Adamczyk.
Różnice w modulacji sygnałów wynikają z zastosowania różnych typów zastosowanych urządzeń sygnalizujących.
- Sygnały mogą się różnić, jednak idea ma być zachowana – podkreśla Zbigniew Adamczyk
Dodatkowo zapytaliśmy czy alarmów treningowych nie trzeba odwoływać na wypadek gdyby ktoś nie wiedział, że przeprowadzony jest właśnie trening.
- Nie ma potrzeby odwoływania alarmu treningowego – mówi dyrektor PCZK - ale jeszcze to dokładnie sprawdzę – zaznaczył.
Wczoraj o godzinie 16 mieszkańcy powiatu chrzanowskiego słyszeli 3 minutowy modulowany sygnał alarmowy. Był to trening systemu wykrywania i alarmowania o którym
informowaliśmy w środę.