Magdalena Samozwaniec, niekwestionowana królowa polskiej satyry, obchodziłaby dziś swoje 130. urodziny. Jej twórczość wciąż inspiruje i bawi, a jej barwne życie pozostaje tematem wielu anegdot. Przyjrzyjmy się bliżej tej niezwykłej postaci, której humor i odwaga w walce z obłudą społeczną uczyniły ją niezapomnianą.
- Początki kariery literackiej i debiutancka powieść
- Styl życia i osobowość Magdaleny Samozwaniec
- Konflikty z krakowską bohemą i twórczość satyryczna
- Spotkania autorskie i relacje z czytelnikami
- Ostatnie lata życia i humorystyczny pogrzeb
Początki kariery literackiej i debiutancka powieść
Magdalena Samozwaniec przyszła na świat 26 lipca 1894 roku. Już od najmłodszych lat wykazywała niezwykły talent literacki, który w pełni rozkwitł wraz z publikacją jej debiutanckiej powieści „Na ustach grzechu” w 1922 roku. Była to purnonsensowa parodia popularnego w tamtym czasie romansu Heleny Mniszkówny „Trędowata”. Książka odniosła ogromny sukces, co zaskoczyło nawet samą autorkę.
„Gdy mój ojciec ujrzał wprost nieprawdopodobny sukces, jaki ta książka w krótkim czasie osiągnęła, powiedział do mnie rozkazująco: Pisz! Tego nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Zamiast jeść, jak moje rówieśnice, bawić się i flirtować, ja pisałam. Byle co, byle pisać” – wspominała Magdalena Samozwaniec.
Styl życia i osobowość Magdaleny Samozwaniec
Magdalena Samozwaniec była nie tylko utalentowaną pisarką, ale również barwną postacią w życiu towarzyskim. Lubiła być w centrum uwagi, co przejawiało się nawet w jej ubiorze. Jej kreacje, często projektowane przez nią samą, były eleganckie i gustowne, choć nie zawsze zgodne z ówczesnymi trendami mody. Słynęła z ciętego języka i odwagi w wyrażaniu swoich opinii, co czyniło ją postacią niezwykle interesującą i kontrowersyjną.
„Polki zanadto się trzymają mody, a do tego hodują bujne kształty. Paryżanki są tak szczupłe, bo nie jedzą tyle klusek i kartofli, więc mogą nosić co chcą. A Polki w tych modnych krótkich spódniczkach często wyglądały koszmarnie. Chwała Bogu i Diorowi, że moda wydłużyła spódniczki. Gdybym mogła, naśladowałabym modę bardzo niewolniczo, ale mam męża bardzo krytycznie do mojego wyglądu usposobionego i często słyszę, że wyglądam jak wariatka” – mówiła Samozwaniec w rozmowie z Anną Retmaniak.
Konflikty z krakowską bohemą i twórczość satyryczna
Samozwaniec była znana z ostrego pióra i nie bała się poruszać kontrowersyjnych tematów. Jej sztuka „Malowana lala”, która wywołała skandal, była tego najlepszym przykładem. Wykorzystała w niej fakty z życia krakowskiej bohemy, co nie wszystkim się spodobało. W rozmowie z Krzysztofem Rudzkim na antenie Polskiego Radia, autorka opowiadała o tym, jak jej dzieło wzbudziło emocje i sprzeciwy w kręgach artystycznych Krakowa.
Spotkania autorskie i relacje z czytelnikami
Magdalena Samozwaniec była pionierką w organizowaniu wyjazdowych spotkań z czytelnikami. Przez całe swoje życie podróżowała po Polsce, odwiedzając domy kultury, remizy, hale fabryczne, biblioteki czy szkoły. Spotykała się z ludźmi z różnych środowisk – studentami, żołnierzami, wiejskimi gospodyniami, robotnikami. Jej umiejętność nawiązywania kontaktu z tak różnorodną publicznością była niezwykła. Teresa Podraza zauważyła, że Samozwaniec potrafiła znaleźć wspólny język z każdym, kto przyszedł na jej spotkania.
Ostatnie lata życia i humorystyczny pogrzeb
Magdalena Samozwaniec zmarła 20 października 1972 roku w Warszawie. Jej pogrzeb, mimo smutnej okazji, nie obył się bez humorystycznego akcentu, co doskonale oddaje charakter pisarki. Pielęgniarka, która opiekowała się nią pod koniec życia, wspominała, że nawet ceremonia pogrzebowa miała wesoły moment, gdy siostra Lotka wpadła do grobu. „Edek stał z kołnierzem w ręku, a zszokowana Halina siedziała na trumnie! Może to przykład czarnego humoru, ale podejrzewam, że Magdalena – patrząc na całe to zdarzenie gdzieś tam z góry – szczerze się uśmiechała” – opowiadała.
Magdalena Samozwaniec pozostaje dla wielu symbolem odwagi, humoru i nieustępliwości w walce z obłudą społeczną. Jej twórczość i osobowość wciąż fascynują, a jej życie pełne anegdot jest dowodem na to, że można żyć zgodnie z własnymi zasadami, nie tracąc przy tym poczucia humoru.
Wg inf z: Biblioteka w Chrzanowie