Przedsiębiorcy z trzebińskiego rynku nie dają za wygraną. Po raz kolejny podjęli walkę o zmianę organizacji ruchu w samym sercu miasta. Z projektu, który zakładał wyznaczenie kilku miejsc do tymczasowego postoju przy płycie rynku, nic nie wyszło. Zamiast tego zainwestowano w ozdabianie płyty rynkowej i postawiono tam betonowe kwietniki. 

Ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą w obrębie rynku utrzymują, że taka organizacja ruchu ma dla nich bardzo negatywny skutek. Sprawę postanowili oddać w ręce starosty powiatowego. Ten zaś, chcąc zachować całkowity obiektywizm postanowił poszukać takiej instytucji, która zajęłaby się sprawą profesjonalnie i dokonała obiektywnej oceny. - Otrzymaliśmy pismo z Chrzanowskiej Izby Gospodarczej, w którym przedsiębiorcy z trzebińskiego rynku proszą o ponowne pochylenie się nad tą sprawą - tłumaczy Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - Zainteresowani zostali pisemnie poinformowani o planowanych działaniach - dodaje Żuradzki.

W przyszłym tygodniu wyłoniona zostanie najkorzystniejsza oferta. Zewnętrzna firma przeprowadzi analizę panującej w Trzebini sytuacji, a jej wyniki przedstawione zostaną staroście. Przypomnijmy tylko, że spór o organizację ruchu w centrum miasta trwa właściwie od czasu zakończenia rewitalizacji rynku. Przez blisko dwa lata kupcy skarżyli się na brak klientów, ze względu na prowadzone pod ich oknami prace. Później zlikwidowano możliwość postoju na płycie rynkowej, co również nie spodobało się handlarzom. Czy wyniki badań zewnętrznej firmy wskażą kierunek dalszego postępowania? O postępach w sprawie będziemy informować na bieżąco.