Podczas ostatniej sesji trzebińskiej rady miejskiej, radna Alicja Antoń złożyła interpelację, dotyczącą wykorzystania samochodu służbowego. Antoń nie rzuciła jeszcze oskarżeń, ale pytania, jakie zadała burmistrzowi mogły sugerować, że urzędowe auto jest nadużywane.
W interpelacji czytami m.in. : "jak to jest możliwe by w dniu 20.04.12 zatankowano ponad 107 litrów paliwa, w dniu 20.03.12. tankowano samochód trzy razy z czego raz ponad 74 litry paliwa(...)". Radna przyznaje, że sprawą ewentualnych nadużyć służbowego samochodu zajęła się na prośbę mieszkańców. - Zrobiłam to na podstawie skargi, jaka została złożona na komisji rewizyjnej - mówi Antoń i przyznaje, że o wyjaśnienie sytuacji prosiła już w sierpniu. Odpowiedź, jaką otrzymała wówczas nie usatysfakcjonowała jej, gdyż - jak mówi - nie była precyzyjna.
W interpelacji znalazło się pytanie, na jakiej podstawie burmistrz korzystał z samochodu w dniach wolnych od pracy. Radna poprosiła też o przedstawienie jej kart drogowych, związanych z użytkowaniem obydwu służbowych wozów oraz podanie informacji o pojemności baku. - Nie będę tej sprawy komentować póki nie otrzymam odpowiedzi od burmistrza - mówi Alicja Antoń.
Burmistrz podejrzeniami jest oburzony. - Sprawdziliśmy dokładnie faktury za zakup paliwa do służbowego Citroena C5 i okazało się, że radna Alicja Antoń publicznie skłamała. W żadnym z dni wyszczególnionych przez radną w swojej interpelacji służbowy Citroen C5 nie był tankowany dwu, czy nawet trzykrotnie jak publicznie stwierdziła to radna. Ponadto w żadnym ze wspomnianych dni nie zatankowano więcej niż 57 litrów paliwa (zbiornik ma pojemność 70 l). Z reguły tankowano około 40-50 litrów - tłumaczy burmistrz. - Radna Alicja Antoń źle zinterpretowała faktury za paliwo, myśląc że są to rachunki za każdorazowe tankowanie, a tym czasem radna miała do czynienia z rachunkami zbiorczymi za dwa, czasem trzy tankowania, ale w różnych dniach, a nie w jednym dniu, jak zapewne to zrozumiała - dodaje.
Trzebiński włodarz czuje się urażony podejrzeniami radnej. - Teraz niektóre osoby podejrzewają pracowników urzędu miasta w Trzebini o kradzież paliwa - mówi burmistrz. - Pracownicy są oburzeni publicznie wygłoszonymi stwierdzeniami radnej Alicji Antoń oraz powstałymi wskutek tego podejrzeniami i liczą, że radna publicznie za to przeprosi - mówi Szczurek i przyznaje, że radni mają prawo kontrolować burmistrza oraz gminne jednostki, ale interpelację radnej Antoń nazywa oszczerstwem i zapowiada, że jeśli sytuacja się powtórzy, podejmie kroki prawne.
Trzebinia. Radna chce dowodów, burmistrz mówi - to oszczerstwo. Szykuje się afera paliwowa?
- Szczegóły
- Kategoria: Wiadomości