Choć nowi szefowie rad osiedlowych już dawno na posterunku, wciąż jeszcze nie cichną echa wyborów. Tym razem rzecz dotyczy osiedla Stella. Jeden z naszych Czytelników nadesłał zdjęcie, na którym widać, jak kartka z ogłoszeniami o wyborach przyczepiona jest pinezką do drzewa. Okazuje się, że taki sposób rozprowadzania materiałów wyborczych nie jest zgodny z prawem. Nasz Czytelnik pisze, że "Zgodnie z Art. 144. paragraf 1. Kodeksu Wykroczeń: Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany”. Takie postępowanie urzędników z chrzanowskiego magistratu wzbudziło w nim zniesmaczenie.

Okazuje się jednak, że nie pracownicy magistratu odpowiadają za taki stan rzeczy. - Zwyczajowo urzędnicy rozwieszają zawiadomienia w sołectwach i osiedlach. Jednak w naszej gminie ten obowiązek wzięli na siebie przewodniczący rad osiedlowych - wyjaśnia Kornelia Szafran, naczelnik wydziału organizacyjnego chrzanowskiego magistratu. Pani naczelnik dodaje, że przewodniczący mają najlepszą orientację w temacie, gdzie takie zawiadomienia powinny wisieć, by być czytelne dla mieszkańców. Tak stało się i tym razem. Zadanie to wzięła na siebie przewodnicząca rady osiedla Stella - Janina Hacuś.

- Biorę całą odpowiedzialność na siebie - mówi przewodnicząca Hacuś. - Miałam bardzo dużo spraw na głowie w listopadzie, więc zleciłam to zadanie komuś innemu i niestety tak wyszło - przyznaje bezradnie. Tłumaczy, że w porozumieniu ze wspólnotami mieszkaniowymi ustaliła, że zawiadomienia w większości powieszone zostaną na klatkach schodowych. - Na drzewach także, ale miały być przyczepione taśmą klejącą - mówi Hacuś. Pogoda jednak okazała się niesprzyjająca i użyto pinezek. - To przecież nie gwoździe, na drzewach wiszą też często klepsydry - tłumaczy i zastanawia się, dlaczego akurat teraz komuś zaczęło to przeszkadzać. - Mieliśmy spotkanie sprawozdawczo-wyborcze w ostatnich dniach i nikt się nie skarżył, a teraz zrobiono z tego aferę - mówi przewodnicząca i obawia się, że to nie przypadek, że akurat po wyborach zrobiono dodatkowo szum wokół tej sprawy. Wciąż jednak nie wiadomo, kto i czy w ogóle ktokolwiek poniesie za to jakąś karę.


Zdjęcie nadesłane przez Czytelnika