Zaufanie do firm pożyczkowych rośnie najszybciej w całej branży finansowej. Oczywiście nie dzieje się tak bez powodu.

Kiepsko zaprojektowane szyldy, zwykłe kartki zawieszone na ulicznych latarniach i punkty zlokalizowane w niezbyt ciekawych miejscach – to z tym jeszcze kilka lat temu kojarzyliśmy sektor pozabankowy. Całości obrazu dopełniały pojawiające się w mediach informacje o nieuczciwych praktykach firm pożyczkowych – lichwiarskim oprocentowaniu, ukrywaniu kosztów i rolowaniu zobowiązań.

W ostatnich latach sytuacja jednak naprawdę się zmieniła. Małe, działające na granicy legalności firmy zniknęły z rynku, a ich miejsce zajęły podmioty uczciwe i przyjazne klientowi. Na efekty nie trzeba było długo czekać – poziom zaufania do firm z sektora pozabankowego znacząco wzrósł, a one same dla pożyczkobiorców powoli stają się coraz ważniejszą alternatywą dla banków.

 

Niełatwe zadanie

Firmy takie jak Filarum czy Vivus miały przed sobą trudne zadanie – przekonać klientów, że oferowane przez nie produkty finansowe mają inną specyfikę od tych opisanych na początku. Zaufanie do firm z sektora pozabankowego rosło bardzo powoli, ale konsumenci stopniowo przekonywali się, że takie pożyczki są dla nich opłacalne i, co najważniejsze, równie bezpieczne co kredyty bankowe.

To, że takie wysiłki przyniosły oczekiwane skutki, potwierdzają statystki. Według przeprowadzonego w ubiegłym roku przez TNS badania, firmom pożyczkowym ufa obecnie 17 procent klientów. W porównaniu do banków (62 procent) i SKOK-ów (24) to wciąż niski wynik, jednak w tym przypadku ważniejsze jest tempo wzrostu. W porównaniu do poprzedniego roku, wyniosło ono aż 54 procent i było najwyższe wśród wszystkich instytucji finansowych objętych badaniem.

 

Jak zdobyć klienta?

By podnieść się z dna, firmy pożyczkowe musiały dostosować swoją ofertę do potrzeb polskich klientów. A ci są coraz bardziej wymagający. Widać to między innymi w porównywarkach, które są doskonałym źródłem na temat tego, co dzieje się w branży pożyczkowej. Szczególną popularnością cieszą się darmowe chwilówki. To propozycja skierowana do osób korzystających z usług danej firmy pierwszy raz i zakładająca, że spłacając zobowiązanie w terminie, oddadzą pożyczkodawcy tylko tyle, ile zapłacili.

Ważne są też przejrzyste zasady, brak sprytnie ukrytych kosztów i wysoka jakość obsługi klienta. To właśnie te czynniki sprawiły, że firmy pożyczkowe dla wielu klientów stają się atrakcyjną alternatywą dla banków. Są równie bezpieczne, a w zestawieniu z bankami wypadają lepiej pod względem czasu oczekiwania na rozpatrzenie wniosku, różnorodności oferty oraz wymagań co do zdolności kredytowej.

 

Co będzie dalej?

To ostatnie może jednak w najbliższym czasie się zmienić. Niskie wymagania oznaczają większe ryzyko i szkodowość, w czym wielu specjalistów widzi duże wyzwanie dla branży pożyczkowej. By te niekorzystne czynniki zminimalizować, w najbliższych latach pożyczkodawcy prawdopodobnie będą musieli ostrożniej dobierać klientów, którym udzielą finansowania. Tym bardziej, że już teraz uzyskanie pożyczki pozabankowej jest trudne dla osób ze złą historią kredytową lub bez stałych dochodów.