Wiele osób wypala trawy, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy odrost. Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą także do wypadków śmiertelnych. Rocznie w Polsce w tego rodzaju zdarzeniach śmierć ponosi kilkanaście osób. W powiecie chrzanowskim na przestrzeni ostatnich lat zdarzyły się trzy przypadki śmiertelne. Ludzie zginęli w pożarach traw na nieużytkach. 

Za ponad 94 procent przyczyn powstania pożarów odpowiedzialny jest człowiek. Wysuszone po zimie trawy palą się szybko i zwykle człowiek nie jest w stanie wygrać z żywiołem. - W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są, że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą sie i czasami kończy się to tragedią - mówi st.kpt. Wojciech Rapka, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie. - Co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie, w tym podpalacze, przypadkowe osoby oraz strażacy! Ogień bowiem to żywioł. Zdarza się, że w starciu z nim giną także osoby wyszkolone w walce z płomieniami. Nie warto ryzykować - na skutek jednej, nieodpowiedzialnej decyzji bardzo łatwo stracić dorobek swojego życia, ale i samo życie - apeluje Rapka. 

Strażacy tłumaczą, że podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia, z uwagi na możliwość zaczadzenia. Pożary niszczą faunę i florę. Giną zwierzęta domowe i leśne.  Wypalanie traw jest niebezpieczne i niedozwolone. Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą liczyć się z konsekwencjami. Za podpalanie traw można trafić do więzienia, w skrajnych przypadkach nawet na 10 lat.

Poniżej zdjęcia z akcji gaśniczej w Chrzanowie w rejonie ul. Wodzińskiej. - Spłonęło ponad 4 ha. Dym utrudniał ruch na linii kolejowej z Chrzanowa do Trzebini. W działaniach brało udział 8 zastępów strażackich - podaje st.kpt. Wojciech Rapka.

Zdjęcia: Wojciech Rapka