Wyremontowana ulica 1 Maja cieszy mieszkańców Libiąża. Głównie dlatego, że można tamtędy wreszcie swobodnie przejechać. Wiele do życzenia pozostawia jednak wygląd nowych przejść dla pieszych. Stanową przysłowiową kość niezgody wśród mieszkańców. Jedni twierdzą, że nowe przejścia zdobią miasto, inni, "zebry" są niefunkcjonalne, gdyż stanowią nie lada przeszkodę nie tylko dla damskich obcasów, ale też i dla wózków inwalidzkich i dziecięcych.

Nowe przejścia dla pieszych są wykonane z granitu. Pasy wykonane są za pomocą zróżnicowania koloru kostki szarej i czerwonej. Takie oznaczenie to pomysł projektanta. Podobne rozwiązanie są zastosowane choćby w stolicy powiatu, przy urzędzie miasta na Alei Henryka. Czy jest to prawidłowe oznaczenie? - Przejście dla pieszych musi być oznaczone znakiem pionowym i poziomym - mówi Grzegorz Żuradzki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. Dodaje też, że w przypadku takich, niekonwencjonalnych rozwiązań pasy różnicuje się za pomocą dwóch kolorów kostki -jasnego i ciemnego, wyraźnie ze sobą kontrastujących.

Ustawa Prawo o ruchu drogowym mówi jednak co innego:

1. Znakami drogowymi poziomymi są umieszczone na nawierzchni linie ciągłe lub przerywane, pojedyncze lub podwójne, strzałki, napisy, symbole i inne linie związane z oznaczaniem określonych miejsc na drodze oraz punktowe elementy odblaskowe.
2. Znaki drogowe poziome są barwy białej lub żółtej.

Przejścia dla pieszych na ulicy 1 Maja mają też dodatkowe zadanie. Mają pełnić funkcję progów zwalniających. - Celowo zastosowaliśmy tam podwyższenie, gdyż mieszkańcy prosili, aby uspokoić ruch na tej ulicy, a na drodze powiatowej nie można stosować progów zwalniających - argumentuje burmistrz Latko. Zatem podwyższone przejścia dla pieszych mają pełnić funkcję progów zwalniających, ale nieoficjalnie, gdyż oficjalnie takich rozwiązań zastosować nie można na drodze powiatowej.

Zmotoryzowani mieszkańcy Libiąża na pomysł zakamuflowanych progów zwalniających narzekają. - Nie ma żadnego oznaczenia o progu zwalniającym, więc niby czemu mamy zwalniać? Nie ma też specjalnego ograniczenia prędkości, więc niektórzy kierowcy i tak nie zwolnią, chyba że przejadą po tym wzniesieniu i poczują, że taka praktyka nie popłaca - denerwuje się jeden z mieszkańców, spotkanych w centrum miasta.

Nowoczesne i pomysłowe rozwiązania burmistrza Latki nie wszystkich satysfakcjonują. Narzekają szczególnie kierowcy, którzy pojawiają się w mieście po raz pierwszy i nie wiedzą czy zmodernizowane "zebry" to jeszcze przejścia czy już progi, gdyż jak wiadomo jedno drugie wyklucza.

 


Przejście dla pieszych przy ulicy 1 Maja