Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję środowiskową wydaną przez burmistrza Chrzanowa w sprawie budowy asfaltowni w Luszowicach. - Okazało się, że raport środowiskowy obarczony był błędami zarówno formalnymi, jak i merytorycznymi, na podstawie których nie można było w ogóle wydawać decyzji. Cieszymy się, że WSA rzetelnie przeanalizował sprawę - mówi Anna Kasprzyk, prezes stowarzyszenia "EKO Lu" z Luszowic, gdzie ma powstać zakład produkcji mas bitumicznych.
W uzasadnieniu sądowym czytamy m.in. że na podstawie raportu nie można ustalić, jaką specjalizację i wiedzę - potrzebną do przygotowania go - mają jego autorzy. Zastrzeżenia dotyczą także emisji zanieczyszczeń oraz hałasu. Anna Kasprzyk jest zadowolona, że decyzja sądu potwierdza większość zarzutów, jakie postawiło stowarzyszenie. - Cieszę się z takiego obrotu sprawy, choć teoretycznie sprawa wraca do punktu wyjścia. Wszystko zależy od tego jak zachowają się burmistrz i inwestor - mówi Kasprzyk.
Burmistrz, Ryszard Kosowski nie ukrywa, że decyzją sądu jest rozczarowany. - Mam wrażenie, że WSA powinien raczej zwrócić uwagę na stronę prawną i formalną, a on wszedł głęboko w szczegóły merytoryczne - mówi Kosowski. Tłumaczy jednocześnie, że teraz ruch jest po stronie inwestora i to on decyduje, jak sprawa potoczy się dalej. - Może (inwestor) złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego lub wydać jeszcze raz poprawioną decyzję - wyjaśnia Kosowski.
Kosowski ubolewa nad faktem, że tak dużą wagę przykłada się do ekologii, marginalizując potencjalne korzyści jakie dałoby powstanie takiego zakładu na terenie gminy. - To przecież dodatkowe miejsca pracy - tłumaczy. - Możemy się tak bardzo długo odwoływać, ale czy nie lepiej zatrudniać ludzi - pyta burmistrz. Prezes "EKO Lu" tłumaczy jednak, że chodzi przede wszystkim do dobro mieszkańców. - Jeśli kiedyś ta inwestycja faktycznie powstanie na terenie Luszowic to zrobimy wszystko, żeby odbyło się to zgodnie z prawem - podsumowuje Anna Kasprzyk.
Radna Anna Kasprzyk prezes Stowarzyszenia "EKO Lu" zapowiada, że nie podda się, póki wszystko nie będzie zgodne z prawem.