Pewnego jesiennego dnia wybrałam się do Rudna, aby zobaczyć ruiny zamku tam stojącego.



Budowla ta kiedyś należała do potężnego rodu Tęczyńskich. Ród ten wywodził się od słynnego komesa Sieciecha ( wojewoda księcia Władysława Hermana ). Jednak pierwsze wzmianki o dobrach do nich należących pochodzą z XIVw były to m.in. Miękinia, Ostrężnica oraz zamek Tęczyn. Zamek ten był wielokrotnie rozbudowywany. W czasach swojej świetności musiał być naprawdę wspaniały.




Do zamku można dojechać z dwóch kierunków - od strony autostrady A4, dojeżdżamy na parking - cena 3 zł. Drugi dojazd prowadzi z Krzeszowic przez Tęczynek na podzamcze i stąd udajemy się stromą ścieżką do zamku.





Ród Tęczyńskich był bardzo bogaty i wpływowy, zaś zamek bardzo okazały, że urastał do miana drugiego Wawelu.



Na uwagę zasługiwał ciekawy układ mieszkalny tej potężnej rodowej budowli. Były tu liczne komnaty, kaplica, krużganki, sale reprezentacyjne.






Jeszcze dzisiaj możemy podziwiać piękno zamku i okazałość średniowiecznych baszt m.in. Dorotki - pochodzącej z XIVw, jest także baszta Grunwaldzka i Tęczyńska. Ten jeden z najzamożniejszych rodów herbu Topór- szczycił się posiadaniem tytułu hrabiowskiego. Po wygaśnięciu rodu Tęczyńskich, zamek przechodził z rąk do rąk .W końcu trafił w ręce rodziny Potockich - linii krzeszowickiej.





Zamek o każdej porze roku, czy to jesienią, czy zimą robi ogromne wrażenie na odwiedzających.

W związku z tym, że zamek zbudowano na wzniesieniu, którego wysokość to 403 m n.p.m. Dlatego ruiny tego średniowiecznego zamku są widoczne już z daleka.