Na południe od Wirdżini rozciąga się Malkernia, malutkie miasteczko otoczone niezwykłym krajobrazem. Wraz z widokami w Malkerni niezwykłe jest niemal wszystko, od Szefa Kapucynów, mnicha organizującego politykę kulturalną gminy i robiącego to naprawdę rewelacyjnie, poprzez ślepotę Lokalnego Pismaka, kończąc na niezwykłym porozumieniu jakie zapanowało w tej gminie w czasach władania Wąsatego.

Wąsaty jest fatalnym gospodarzem, jeszcze gorszym menadżerem, nie ufa współpracownikom, a tak w ogóle to sterowany jest z tylnego siedzenia przez Pierdziołę, aparatczyka starej daty. Ale nie o tym duecie dzisiaj, dzisiaj o panoramie okolicznych znakomitości, o liście błędów i wypaczeń trzymanych  w tajemnicy przez Pierdziołę i Wąsatego, a skompletowanych w notatniczku tego pierwszego.

W swoim pamiętniku, gdzie skrzętnie zapisane wszelkie historie okoliczne trzyma, Pierdzioła wynotował w pierwszej kolejności dziwne transakcje Slaviusa Młynarza. Slavius, korzystając z budowli jaką posiada, od lat wielu różne dziwne przepływy gotówkowe wyprawia,  przez konto Drużyny Kopaczy, z którą blisko związany. A to czegoś nie zaksięguję, a to coś weźmie na Drużynę, a to trochę uszczknie z tego czy owego. Interesik się kręci, a Wąsaty i Pierdzioła siedzą cicho, choć doskonale o tym wiedzą. Bo jakby tak Slavius zaczął podskakiwać, coś chciałby pozmieniać, to wtedy poleci się z kwitami na Młynarza do Lokalnego Pismaka, który wreszcie temat życia zdobędzie.

Kolejne strony pamiętnika innych potencjalnych zagrożeń dotyczą, choćby Ptaszyka, którego problemami z wykształceniem zajęła się Straż Księgi Prawa. A że Ptaszyk popularny i bardzo groźny, trzymany na uwięzi kwitów wychylać się nie będzie. Podobnie zresztą jak Marcus Kłódkus, który teraz nową misję ma, co rozgłasza wszem i wobec. Otóż nie interesuje go już fotel następcy Wąsatego, on ogłosił się niedawno „następcą Mistrza Bierek”. Tytuł ten, w jego mniemaniu, ma gwarantować popularność jaką cieszy się wśród ludzi. Nigdy jednak nie wspominał, bo chyba zapomniał, że tylko tych ze swojej wsi.

 No i w końcu ostatnie kartki to historia bardzo świeża, wręcz pachnąca nowością i tuszem z pióra pamiątkowego. Pierdzioła, jako stary wyjadacz dokładnie skompletował także perypetie handlu ziemią, którą zachciało się oddać Wąsatemu na rzecz Czjornego. Niby nic, a jednak ponowne odkupienie i w sumie niezła kasa przyda się przecież Czjornemu, który sztamę  teraz jeszcze mocniej trzymać będzie z Wąsatym. A jak z Wąsatym to i z Pierdziołą, wszakże istnieć bez siebie nie mogą. I żyją sobie tak szczęśliwie, radośnie i bezpiecznie i żyć będą przez lata cztery najbliższe.

 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.