Pożyteczny idiota to termin ukuty przez samego Lenina, który tak nazywał zachodnich dziennikarzy, którzy entuzjastycznie pisali o jego rewolucji bolszewickiej i którzy to ukrywali jej niepowodzenia.

Takimi pożytecznymi idiotami obecnego systemu są dziennikarze piszący o spalaniu plastiku w piecach, a wtórują im pożyteczni ekologiczni idioci – internauci.

Najpierw pożyteczny idiota porusza taki temat spalania śmieci w piecach, wtórują mu różnego rodzaju oszołomy ekologiczni i jest to oczywiście słuszne, ale...

Ale... komunistyczni pożyteczni idioci o których sam Lenin wypowiadał się z pogardą, zapominają o jednej ważnej podstawowej rzeczy.

Jak powstał produkt zwany plastikiem i dlaczego jesteśmy truci produktami spożywczymi opakowanymi w plastik, który jest jeszcze bardziej trujący właśnie w tej pierwszej fazie?

Zapominają, że ktoś dopuścił ten produkt do użytku i zapominają, że nikt jeszcze nie dobrał się temu, na masową skalę mordercy do skóry. Choćby znana sprawa o badaniach nad spadającą płodnością mężczyzn, ich libido (spadającego entuzjazmu plemników) przez picie z plastikowych butelek, które wydzielają do produktu spożywczego toksyny. Poza tym plastik jest produkowany z węgla. Posiadając piec grzewczy na wegiel palisz w pewien sposób nieprzerobionym plastikiem. Do dziś jeszcze naukowcy nie mają pewności, czy lepiej spalać śmieci, czy je składować i bardziej są za ich spalaniem, ale jeszcze bardziej za ich ponownym przetworzeniem. Ja natomiast byłbym za tym, by ich nie produkować i nie zmuszać w ten sposób konsumenta do ich zakupu.

A co mają do tego kominiarze? Na pewno tych prawdziwych przez to jest mniej.

Mieszkańcy pewnych osiedli donoszą mi, że nagle pojawił się nowy kominiarz, którego w życiu nie widzieli i żąda haraczu za sprawdzenie komina, choć mają sprawdzany komin przez innego kominiarza. W dodatku jeśli się odmawia takiej usługi i mówi, że kominiarz tutaj przychodzi regularnie, fałszywy kominiarz grozi policją. Skandaliczne zachowanie fałszywego kominiarza wobec starszych osób może skończyć się dla nich zawałem serca.

Fałszywy kominiarz w dodatku mówi, że zna tamtego kominiarza i akurat tamten kominiarz jest na urlopie co okazuje się nieprawdą po telefonie do prawdziwego kominiarza.

Przyjrzymy się tej sprawie i już niedługo prześwietlimy fałszywego kominiarza.

Co dociekliwi mieszkańcy znający prawo i wiedzący, że nikt nie może wejść na ich teren prywatny bez nakazu prokuratorskiego dowiadują się od fałszywego kominiarza, któremu odmówili kulturalnie już całkowicie wstępu, (a szczęściem fałszywego kominiarza jest, że za groźby karalne zwłaszcza wobec osób w podeszłym wieku, nie został zakopany łopatą w ogródku), że ten to sprawdza czy ktoś nie pali w piecu śmieciami, bo taką czynność musi zgłosić odpowiednim organom ścigania.

I tym tropem dochodzimy do pożytecznych tym razem ekologicznych idiotów, których w dużej ilości piszących o śmieciach można znaleźć na różnych forach i ich rozpoznać oraz zapamiętać na wszelki wypadek, gdyby nagle ktoś miał jakiś dziwny problem i nie wiedział o co chodzi. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to musi być w to zamieszany jakiś pożyteczny idiota i wystarczy go namierzyć i mieć na oku.

P.S.

Mamy was na oku, wy na pewno Nas też, ale My was bardziej nie lubimy i mamy was za pożytecznych idiotów, a to się bardziej liczy i nawet przed lustrem nie możecie temu zaprzeczyć, a to jest najbardziej dla was upokarzające.

Literatura antytotalitarna was przeraża. Takie tytuły jak "Zniewolony umysł" Miłosza, "Proces" Kafki, "1984" Orwella, "Władca pierścieni" Tolkiena, "Matrix" braci Wachowskich przyprawiają was o ból głowy i byłoby dla was lepiej, gdyby Ci pisarze się nigdy się nie narodzili, lub zostali zapomniani. Pamięć i myślący ludzie są waszym przerażajacym wrogiem przed którym drżycie jak szczury przed kotami. Tfu...