Taniec - czy da się w powiecie?

Od kilku lat usiłujemy spędzić część wolnego czasu w sposób jak na nasz Powiat nietypowy- tańcząc.
Początkowo taniec towarzyski a z czasem zainteresowanie ewoluowało na inne formy.
Żeby była jasność ;) czyste amatorstwo bez treningów, choreografii czy innego profesjonalizmu. Po prostu – dla przyjemności.
Przez kilka lat spotykaliśmy się w kilka par w niedziele na hali przy hotelu MOKSiR jednak od czasu remontu hali, nasza grupa z wielu powodów się rozpadła. Poszukując dalej trafiliśmy do Chełmka na piątkowe wieczorki taneczne, które w ciekawej formie funkcjonowały do zeszłego roku.

Z rozrzewnieniem wspominam czasy piątkowych imprez w Cafe Klimaty gdzie grano muzykę tematycznie, (lata 60, latynoską, disco 80) towarzystwo przychodziło (płacąc wstęp), tańczyło, było fajnie, jednak z czasem było coraz więcej młodzieży preferującej odzież sportową, alkohol (w większych ilościach) i muzykę nazwijmy ją „techno”. Z czasem imprezy straciły klimat i wszystko obumarło. Był to jedyny epizod cyklicznych imprez tanecznych (nie piszę tu o typowych dyskotekach gdzie z racji wieku i preferencji muzycznych nie jestem gościem), który kojarzę na naszym terenie.

W międzyczasie miałem jeszcze kontakt z tangiem argentyńskim, którego próbuję się nauczyć już od jakiegoś czasu jednak z racji możliwości nauki najbliżej w Krakowie czy Katowicach nie jest łatwo. Z nauką jest również tak, że jeżeli nie ćwiczymy tego co umiemy to po prostu zapominamy.

Ostatnio (od ok. roku) padło na salsę. Z przypadku na jedną z jej odmian „kubańską”.
To co nas zafascynowało w tym tańcu, a również na imprezach to pozytywna energia płynąca z tej muzyki i tańca. Ludzie są uśmiechnięci, sama muzyka jest energetyczna i taka „wesoła”. Brak sztywnych reguł, ramy i „sztywności” jak w tańcu towarzyskim. Nie bez znaczenia jest również fakt dostępności imprez gdzie można tańczyć salsę, oraz możliwość wykorzystania jej w tzw. tańcu użytkowym ;).
Przygoda zaczęła się przypadkiem w Bielsku na imprezie gdzie miał być taniec towarzyski i salsa, staliśmy sobie wtedy z boku patrząc na taniec salseros, ich zabawę w ruedzie – padła decyzja spróbujemy. Szukając kursu w okolicy (w Chrzanowie jest salsa- ale tylko dla pań w klubach fitness ;) ) trafiliśmy do Jaworzna – uczęszczaliśmy do wakacji. To było to. W wakacje byliśmy na wczasach … z salsą J. Pokazując nasze nikłe postępy w Chełmku zaszczepiliśmy salsę na tamtym gruncie ;), po wakacjach ruszył kurs (przez to nie ma wieczorków tanecznych J L).
Po wakacjach z powodu małej ilości chętnych zajęcia w Jaworznie nie mogły się odbywać, jeździliśmy w 3 pary do Katowic. Tak było do lutego tego roku. Teraz próbujemy z pozostałymi 2 parami wrócić na bliższy teren czyli Jaworzno, a dokładniej Byczynę.

Więc jeżeli macie ochotę spróbować salsy kubańskiej to właśnie zaczyna się kurs dla początkujących.
(Zajęcia w piątki w Zespole Szkół nr 1,ul. Nauczycielska (Jaworzno Byczyna) o g. 18:15grupa od 0 ). Jeżeli ktoś miał kontakt z salsą to może chciałby dołączyć do nas czyli grupy nazwijmy to średniozaawansowanej serdecznie zapraszamy - również w piątki o 17:00.
Zajęcia prowadzą Agnieszka i Daniel z Torres Salsa Group. 
tutaj tańczą:

Zapisy na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub pod nr tel. 607146886

Mam nadzieję, że nie zanudziłem was swoimi pierwszymi wypocinami. Jeżeli kogoś jeszcze to interesuje to mogę przybliżyć temat, podać kilka linków,… .

Zbliżający się okres nie jest najlepszym na imprezy, ale gdyby ktoś był chętny po poście na wspólne wypady od czasu do czasu do Krakowa czy Katowic to razem byłoby raźniej i sympatyczniej. A może wiecie o czymś ciekawym bliżej.

Z tanecznym pozdrowieniem
Arek