W Chrzanowie czekają nas kolejne roboty drogowe, jak już każdy z nas zauważył. Nic w tym dziwnego, dziurawe i wyeksploatowane do granic możliwości nawierzchnie dróg robią się dziurawe i nierówne.  Budowane są także nowe drogi. Chwała za to osobą które działają w tym temacie. Na tym chciałbym zakończyć ten wpis równocześnie go nawet nie zaczynając bo by był zbyt krótki. Niestety spodziewać się po drogowcach że zrobią coś od początku do końca i po drodze czegoś bezpardonowo nie schrzanią to jak wymagać niemożliwego.

Dyrektor chrzanowskiego PZD w zeszłym roku wprost powiedział „Czego ci kierowcy znowu chcą? Nie dość że wyremontują drogę (Wodzińska/Sienkiewicza) to jeszcze pyskują?!”

Panie Szanowny, tu nie chodzi o malkontenctwo i narzekanie, że na drodze wreszcie po wielu latach położono nową nakładkę asfaltową, tu chodzi o fakt że pozamykano ulice lub zrobiono jednokierunkowe i wcześniej nie poinformowano o tym kierowców którzy jadąc do pracy błądzili po mieście szukając drogi objazdowej przy okazji tkwiąc w niepotrzebnych korkach, niepotrzebnie także tracąc, nerwy, czas i paliwo. A wystarczył bardzo prosty zabieg jakim jest informacja, wykorzystanie odpowiednich nośników tak aby nikt nie musiał zbaranieć na widok zakazu ruchu na środku drogi. Tak wyglądała sytuacja równo przed rokiem kiedy wiadukt nad A4 węzeł baliński był zamknięty, była zamknięta także ul. Kusocińskiego i na deser z części ulic Wodzińska/Sienkiewicza zrobiono jednokierunkowe. To ewenement aby objazdy nakładały się na siebie i dodatkowo informacja o tym poszła z opóźnieniem lub wcale. Ludzie słusznie się zdenerwowali. To było rok temu.

Uważałem że pewne błędy procentują nauką na przyszłość i wyciąganiem wniosków.  Srogo się pomyliłem, ponieważ przeszło tydzień temu zamknięto część ulicy Zielonej i wytyczono objazd ulicą Kusocińskiego – tą samą która nie została jeszcze ukończona! Nie położono ostatniej warstwy asfaltu, wystają studzienki, droga jest nierówna miejscami rozkopana. To jeszcze nie koniec, na wspomnianym zamkniętym odcinku ul. Zielonej nie są prowadzone żadne roboty drogowe mimo to droga jest zamknięta – pytam w jakim celu?! Oczywiście przed zamknięciem nikt nie raczył po raz kolejny poinformować samych zainteresowanych czyli kierowców że zostanie wyznaczony objazd bo droga będzie zamknięta. Skutki? Od półtorej tygodnia kierowcy wściekli wysiadają z samochodów przesuwają znaki i barierki na Zielonej po czym jadą na złamanie karku zamkniętym odcinkiem. Gdy zatrzyma ich Policja tłumaczą się że przecież znaki zakazu są odwrócone a na drodze nie ma robót drogowych. I co może Policja? To taka zabawa w kotka i myszkę, bardzo niebezpieczna zabawa bo jeśli na tym odcinku będzie miał miejsce wypadek ubezpieczyciel odmówi wypłaty uzasadniając że ma na piśmie informację że droga była zamknięta. Tylko raz jeszcze pytam po co? Bo plac budowy miał być oddany na czas? Ale przecież i tak nikt tam nic już drugi tydzień nie robi, nawet nie zgromadził sprzętu, więc po co robić na złość kierowcą? Tego chyba nie wiedzą najstarsi górale zaś po raz kolejny osoby odpowiedzialne za remonty dróg w Chrzanowie dały na całej linii du…… . Po raz kolejny zabrakło też ze strony urzędników zwykłej ludzkiej dobrej woli.